- Czuję się tu świetnie, ale na pewno rozważę oferty z innych lig. Moją gotowość do wyjazdu musi ocenić głównie klub, który chciałby mnie sprowadzić - mówi na łamach wtorkowego "Przeglądu Sportowego" Dawid Kownacki. Młody, bo przecież tylko 19-letni piłkarz ma być w najbliższych miesiącach napastnikiem pierwszego wyboru dla Nenada Bjelicy, nawet mimo faktu, że Marcin Robak prezentował jesienią bardzo dobrą formę. Wszystko dlatego, że Kownacki musi mieć szansę pokazania się zachodnim skautom.
O odejściu Kownackiego z Lecha mówi się już od dawna. Popularny "Kownaś" oferty wyjazdu na Zachód miał jeszcze w czasach, gdy nad odejściem z Lecha zastanawiał się... Łukasz Teodorczyk, czyli prawie trzy lata temu. Wówczas zainteresowanie zakontraktowaniem zarówno jednego, jak i drugiego piłkarza wyrażała ekipa RB Lipsk - wtedy walcząca o Bundesligę. Polscy piłkarze byli nawet na wizytacji stadionu i miasta, ale na transfer się nie zdecydowali. Teodorczyk w sierpniu 2014 roku ostatecznie przeszedł do Dynama Kijów, a Kownacki został w Poznaniu. Później cyklicznie powracały plotki o wyjeździe "Kownasia", przed kilkoma tygodniami plotki zamieniły się w oficjalne doniesienia i słowa menedżera (młodego napastnika chciała Fiorentina, ale dla Lecha oferta była niezadowalająca).
Wtorkowy artykuł "Przeglądu Sportowego" rzuca na problem więcej światła. Działacze Kolejorza chcą na wiosnę wypromować swoje młode gwiazdy, doskonale zdają sobie sprawę, że każdy z tych zawodników - zarówno Kownacki, Tomasz Kędziora, jak i Jan Bednarek - mają ogromne szanse na powołanie do polskiej młodzieżówki na czerwcowe mistrzostwa Europy. A tam zespół Marcina Dorny - wzmocniony kilkoma piłkarzami z pierwszej kadry narodowej - może nie być bez szans w walce o tytuł. Euro U-21 to idealne okno wystawowe.
O tym, że Tomasz Kędziora też jest rozchwytywany przez inne kluby, również pisało się już nie raz. - Zainteresowanie Tomkiem jest bardzo duże. Idealnie byłoby zastąpić go latem innym wychowankiem - mówi na łamach "Przeglądu Sportowego" wiceprezes Lecha, Piotr Rutkowski, jakby pogodzony z faktem, że Kędziora w lecie klub opuści.
ZOBACZ WIDEO Dwa strzały Torresa na wagę wygranej - zobacz skrót mecz Atletico Madryt - CD Leganes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Co jednak ważne, istnieje również bardzo duże prawdopodobieństwo, że za kilka miesięcy w Lechu nie będzie także Jana Bednarka, 20-letniego środkowego obrońcy, który w Poznaniu robi prawdziwą furorę. W tym sezonie zagrał już dla Lecha 19 razy, licząc mecze Ekstraklasy i Pucharu Polski. Zbierał świetne oceny, przyjeżdżali go obserwować przedstawiciele zachodnich klubów. Jeśli znajdzie się klub chcący go wykupić z Bułgarskiej, w Lechu nikt nie będzie go ponoć trzymał na siłę.
I teraz najciekawsze: kwoty. Ile Lech może zarobić na tych piłkarzach? To rzecz jasna wróżenie z fusów i snucie domysłów, ale należy sądzić, że w przypadku Kownackiego może to być kwota w okolicy 4 milionów euro (skoro 3 miliony oferowane przez Fiorentinę okazały się kwotą niewystarczającą tej zimy). Kędziora? Aktualnie serwis transfermarkt.de wycenia go na 1,2 miliona euro, ale spokojnie można zakładać, że Lech będzie chciał go sprzedać za około 2 miliony euro, czyli mniej więcej tyle, ile Legia Warszawa dostała od Sampdorii za Bartosza Bereszyńskiego. A Bednarek? Teraz transfermarkt.de wycenia go na pół miliona euro, ale władze Lecha liczą zapewne na oferty o co najmniej milion euro wyższe.