Niesamowita podróż Gino van Kessela

Materiały prasowe / Lechia Gdańsk
Materiały prasowe / Lechia Gdańsk

- Wynająłem bezdomnemu pokój w hotelu, poprosiłem żeby wyprano mu ubranie. Poszliśmy do McDonalds'a i coffee shopu, gdzie kupiłem jointa, którego wcześniej mu obiecałem - opowiada w "Przeglądzie Sportowym" nowy piłkarz Lechii Gdańsk Gino van Kessel.

Ta historia była bardzo popularna w Holandii, rozpisywały się o niej media. Teraz Gino van Kessel do niej wrócił. Jak wspomina na łamach "PS", grał wówczas we francuskiej drugiej lidze, w drużynie AC Arles-Avignon. I wybrał się do Holandii, aby odwiedzić swoją dziewczynę Debbie. Dziewczyna była w finale konkursu The Next Top Model. Piłkarz przy bramce autostradowej spotkał bezdomnego mężczyznę, którego zgodził się podwieźć do Lyonu. Tyle, że potem nieznajomy poprosił van Kessela, aby ten zawiózł go aż do Holandii.

- Najpierw zacząłem się śmiać. Potem już poważnie zapytałem, czy ma paszport, bo nie chcę żadnych kłopotów z policją. Pokazał mi dokument. Upewniłem się, czy jest przekonany do pomysłu. Odparł, że tak, że nigdy nie był w Holandii. Jeszcze zapytałem, czy może chce zadzwonić najpierw do kogoś i uprzedzić, że wyjeżdża. Dałem mu telefon, wybrał numer babci i powiedział, że za kilka dni wróci i żeby się nie martwiła - opowiada zawodnik.

I kontynuuje: - Po drodze kilka razy się zatrzymywaliśmy, kupowałem mu jedzenie itd. W Amsterdamie jeszcze wynająłem mu pokój w hotelu, obsługę poprosiłem, żeby wyprała mu ubranie. Poszliśmy też do McDonalds' a i coffee shopu, gdzie kupiłem jointa, którego wcześniej mu obiecałem. Na koniec dałem trochę pieniędzy na drogę powrotną.

Van Kessel przekonuje, że nie bał się zabierać bezdomnego, bo ufa ludziom i wszystkich traktuje jednakowo.

23-letni napastnik urodził się w Holandii, ale jego matka jest obywatelką Curacao. Do Lechii Gdańsk trafił kilka dni temu ze Slavii Praga. W poprzednim sezonie w barwach słowackiego AC Trencin został królem strzelców słowackiej ekstraklasy.

Van Kessel został wypożyczony do końca sezonu.

ZOBACZ WIDEO "Nie będę składać żadnych deklaracji". Jakub Rzeźniczak o konflikcie właścicielskim w Legii

Komentarze (1)
avatar
jerrypl
8.02.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Już go lubię :D