Jesień w Ligue 1 Polak miał przyzwoitą. Stępiński do trzynastej kolejki regularnie pojawiał się na boisku; nasz zawodnik zdobył trzy bramki i miał trzy asysty. Częściej od niego do siatki trafiał tylko Emiliano Sala.
W grudniu, kiedy na stanowisku trenera Rene'a Girarda zastąpił Sergia Conceicao, Stępiński wciąż grał. Strzelać przestał, ale zespół zwyciężał, więc problemu nie było. Wszystko popsuło się w połowie stycznia. Nantes wygrało z Tuluzą (1:0), ale Polak tak zirytował swoją grą trenera, że opuścił boisko w 41. minucie. W pięciu kolejnych meczach zagrał tylko dwa razy; raz wszedł na boisko pod koniec spotkania, raz opuścił murawę przed czasem.
"France Football" już na początku roku pisał, że FCN ma kłopoty z napastnikami. Teraz do chóru dołączył "L'Equipe". Francuski dziennik pisze o "przeciętności snajperów z Nantes" i podkreśla, że drużyna "cierpi na brak talentów w ofensywie". Nasz napastnik zaś podczas meczów jest według dziennikarzy "często niewidoczny".
Zespół z Bretanii w tym sezonie strzelił tylko piętnaście goli, to najgorszy wynik we francuskiej ekstraklasie. Sala ma ich sześć trafień, Stępiński cztery, a ostatni z napastników Nantes Bammou - jedną.
Nic więc dziwnego, że właściciel Waldemar Kita zimą postarał się o wzmocnienia. Nowym zawodnikiem FCN został Prejuce Nakoulma. W środowym meczu z Bastią (został przełożony) jeszcze grać nie mógł, bo w Burkina Faso świętował ze swoim zespołem trzecie miejsce Pucharu Narodów Afryki. Kiedy jednak przyleci do Francji, Polak do podstawowego składu będzie miał dalej niż kiedykolwiek.
ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski zdradził plany na przyszłość Roberta Lewandowskiego. Zaskakujący kierunek
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)