Po rundzie jesiennej Bruk-Bet ma na koncie 33 punkty i zajmuje 4. miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. Przed startem sezonu mało kto spodziewał się, że niecieczanie mogą zgromadzić taki dorobek.
- Chciałbym, żebyśmy do końca skutecznie walczyli o wejście do pierwszej "ósemki", bo to daje więcej możliwości ogrywania innych zawodników i umożliwia budowę zespołu na przyszły sezon. Gra w drugiej "ósemce" to wieczne nerwy, choć jako trener w niej jeszcze nie grałem - dwa razy udało mi się awansować z Pogonią do grupy mistrzowskiej. Chciałbym, żeby na koniec sezonu w Niecieczy był spokój i żeby nie było takiej nerwówki jak w zeszłym roku- mówi trener Czesław Michniewicz.
Słonie mają siedem "oczek" przewagi nad strefą rozdzielającą ligową tabelę na grupę mistrzowską i spadkową, ale w pierwszych wiosennych meczach będzie im trudno o powiększenie dorobku.
- Nikt nie ma tak trudnego początku rundy wiosennej jak my. Każdy z każdym musi zagrać, ale my zagramy z trzema pretendentami do mistrzostwa: Lechem, Lechią i Legią. O punkty będzie ciężko, ale pokazaliśmy jesienią, że przy odrobinie szczęścia i olbrzymim poświęceniu jesteśmy w stanie zdobywać punkty - mówi Michniewicz.
Bruk-Bet przygotowywał się do rundy wiosennej w Polsce i Turcji. W trakcie zimowej przerwy Słonie rozegrały pięć sparingów: z Rzemieślnikiem Pilzno (5:0), Karabachem Agdam (2:3), Worską Połtawa (1:0), Skendiją Tetowo (2:1) i Ludogorcem Razgrad (1:0).
- Przygotowania przebiegły sprawnie. Nie było większych urazów. Mieliśmy świetnych sparingpartnerów, którzy występują w rozgrywkach UEFA, a my graliśmy z nimi jak równy z równym. Wynik sparingu zawsze jest ważny, bo buduje się mentalność zwycięzców. Ostatni sparing z Ludogorcem pokazał, że mamy możliwości. Rywal był pod wieloma względami lepszy od nas, a my nadrabialiśmy organizacją gry - ocenia Michniewicz.
ZOBACZ WIDEO Jakub Rzeźniczak o głośnym transferze Legii: To będzie bardzo duże wzmocnienie