Kolejna odsłona sporu Dariusza Mioduskiego z Bogusławem Leśnodorskim

W połowie marca dowiemy się, kto zostanie właścicielem Legii. Na razie trwają medialne przepychanki między Dariuszem Mioduski i Bogusławem Leśnodorskim.

Karol Borawski
Karol Borawski
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Konflikt między współwłaścicielami wybuchł zaraz po tym, jak strony spłaciły dług wobec ITI. Mioduski i Leśnodorski prezentują inne wizje prowadzenia klubu.

W ostatnich tygodniach doszło do kilku mocnych wymian na łamach mediów. Z jednej strony kilku pracowników zatrudnionych przez Leśnodorskiego groziło odejściem z klubu, co należało odbierać jako próbę wywarcia presji na Mioduskim. Z drugiej, ten w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" zmienił narrację i obwinił za całą sytuację Maciej Wandzla, który, podobnie jak prezes Leśnodorski, posiada 20 procent akcji Legii Warszawa.

Przed kilkoma dniami zakończyły się negocjacje między współwłaścicielami. W drugiej połowie marca będzie wiadomo, kto będzie właścicielem Legii.

Porozumienie nie oznacza jednak końca medialnych przepychanek. Mioduski opublikował na Twitterze zestawienie zysków i strat klubu z tytułu transferów.


Na odpowiedź Leśnodorskiego nie trzeba było długo czekać. "Nie wiem co to za tabelki i kto i co liczy. W najbliższych dniach damy jednak oficjalne info. Radzimy sobie z transferami raczej dobrze" - napisał na Twitterze.

W całym zamieszaniu najwięcej może stracić Legia, która walczy o obronę mistrzostwa Polski. W sobotę warszawianie zagrają na wyjeździe z Arką Gdynia (początek meczu o godz. 20:30).

ZOBACZ WIDEO Show Piotra Zielińskiego, Napoli wygrywa - zobacz skrót meczu z Genoa CFC [ZDJĘCIA ELEVEN]

Czy Legia obroni mistrzostwo Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×