- Byliśmy bardzo dobrze przygotowani. Wiedzieliśmy, że Termalica ma sporo jakości w tyłach i może być ciężko, zwłaszcza gdyby udawało jej się wyprowadzać kontry. Sami w obronie spisywaliśmy się jednak dobrze. Lasse Nielsen i Maciej Wilusz nie grali dotąd zbyt wielu meczów razem, mimo to rozumieli się świetnie - ocenił Darko Jevtić.
Kolejorz strzelał bramki tylko po rzutach karnych, ale gdyby był skuteczniejszy, miałby też trafienia z gry. - Nie zawsze będziemy mieć tyle okazji, lecz wygrywając 3:0 powinniśmy się cieszyć. Oczywiście można było zwyciężyć nawet wyżej, ale nie wydaje mi się, byśmy po takim występie mieli powody do narzekania - zaznaczył Szwajcar.
Jak piłkarze radzili sobie w przenikliwym mrozie? - Było trochę inaczej niż zwykle. Ciężko się oddycha w takiej temperaturze, zwłaszcza jeśli się dużo biega. Poradziliśmy sobie jednak, zresztą nie było innego wyjścia. Trzeba grać w każdych warunkach, a te, które były w piątek, nie stanowiły problemu - oznajmił Jevtić.
24-latek wykonał ostatni z rzutów karnych, choć wszyscy się spodziewali, że do piłki ustawionej na "wapnie" po raz drugi podejdzie Marcin Robak. - Marcin wie, że ja też lubię jedenastki. On był wyznaczony jako pierwszy, ale miło, że pozwolił mi strzelać. Ten gol dodał mi pewności siebie - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Koszmarna kontuzja piłkarza Barcelony [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]