Trwa walka o obywatela Jasmina Buricia

WP SportoweFakty / Dawid Gaszyński
WP SportoweFakty / Dawid Gaszyński

Sprawa piłkarza Lecha Poznań wyjątkowo, jak pewnie mało co, połączyła lokalnych polityków. Presję, aby pozytywnie załatwić kwestię obywatelstwa Jasmina Buricia, wywierają kibice.

- Ze swojej strony popieram - mówi wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski z Platformy Obywatelskiej. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Szymon Szynkowski vel Sęk interweniował nawet w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.

W sprawę Buricia, można powiedzieć, zaangażowany jest cały Poznań. Kibice skandują: "Dajcie paszport Jasiowi" i od stycznia prowadzą w internecie akcję #PaszportdlaJasia.

Decyzja zależy od prezydenta

29-letni obecnie bramkarz trafił do Polski w przerwie zimowej sezonu 2008/2009. Kolejorz jest jego drugim klubem w karierze, dwukrotnie został z nim mistrzem kraju, dwa razy zdobył także Superpuchar. Poznań stał się dla niego domem. To tu chciałby osiąść na stałe, podjąć kiedyś pracę szkoleniową i związać się z Lechem po zakończeniu kariery. - Będziemy go w tym wspierać. Jest tutaj szczęśliwy - mówił nam wiceprezes klubu Piotr Rutkowski.

O polskie obywatelstwo zaczął się starać jeszcze w 2014 roku. Złożył dokumenty, ale ówczesny prezydent Bronisław Komorowski podjął decyzję odmowną. Uzasadnienia nie znamy, ale przepisy nie obligują głowy państwa do tłumaczenia się z decyzji w tego typu sprawach. Zawodnik jednak nie odpuścił i niedawno ponowił starania. Teraz o jego losach zdecyduje Andrzej Duda. Sprawa ponownie nabrała rozgłosu. Temat poruszono nawet na prezydenckim koncie na Twitterze.

Znakomity powrót Atletico i bajeczny gol Torresa! Zobacz skrót meczu z Celtą Vigo [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Sprawa jest już na etapie indywidualnej decyzji Prezydenta RP - przekazał w poniedziałek na antenie Radia Merkury prezes Kolejorza Karol Klimczak. Andrzej Duda może się posiłkować opinią MSWiA (to w nim miał interweniować osobiście Szynkowski vel Sęk - jak przekazało WP SportoweFakty jego biuro poselskie), komendanta głównego policji, a także Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

- Jasmin to nie tylko zawodnik Lecha od lat, ale i osoba już mocno związana z miastem - podkreśla Wiśniewski, wiceprezydent Poznania.

Otrzymanie polskiego obywatelstwa nie jest łatwe, ale akurat Buriciowi trudno zarzucić, że nie spełnia warunków. Legalnie przebywa na terytorium naszego kraju od ponad ośmiu lat (przepisy nie wymagają nawet połowy tego okresu), doskonale zna też język polski.

Czeka Burić, czeka też Lech

Uzyskanie polskiego obywatelstwa byłoby dla piłkarza rozwiązaniem wielu kłopotów - zarówno życiowych jak i sportowych. Mógłby - jak każdy obywatel Unii Europejskiej - bez przeszkód poruszać się po kontynencie, ale przede wszystkim poprawiłby swoją sytuację w klubie.

Dziś Burić jest tylko rezerwowym i to niekoniecznie dlatego, że odstaje od Matusa Putnocky'ego. Wystawianie Słowaka jest po prostu dla trenera Nenada Bjelicy rozwiązaniem łatwiejszym. W polskiej lidze w jednej drużynie na boisku może przebywać tylko dwóch obcokrajowców spoza UE. Obecnie w Lechu mocną pozycję mają Abdul Aziz Tetteh i Wołodymyr Kostewycz. Stąd brakuje miejsca dla Buricia i w bramce stoi Słowak, obywatel UE.

Podczas ostatniego meczu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (3:0) omal nie doszło do sytuacji kuriozalnej. Putnocky zgłosił w drugiej połowie problemy mięśniowe i choć pozostał na boisku, to chorwacki szkoleniowiec musiał zachować aż dwie zmiany, bo gdyby zaszła konieczność wpuszczenia Bośniaka, jednocześnie trzeba by było zdjąć kogoś z dwójki Tetteh - Kostewycz - tak, by wypełnić limit.

Źródło artykułu: