Postawę doświadczonego szkoleniowca na łamach "Daily Mirror" przeanalizował specjalista od mowy ciała Judy James. Konferencja Wengera trwała tylko trzy minuty. To wystarczyło do wysnucia ciekawych wniosków.
- Język ciała Francuza jasno wskazywał na przygnębienie - czytamy. - Nigdy wcześniej nie widzieliśmy, by tak mocno okazywał swoje uczucia. Kiedy czekał na dojście do głosu, gibał się z boku na bok. U zwierząt to klasyczna oznaka uwięzienia, nieszczęścia, depresji.
Tak Wenger czekał na swoją kolej. Jego postawa zmieniła się, gdy musiał zabrać głos. - Umieszczenie całego ciężaru ciała na lewym łokciu świadczy o braku energii, emocjonalnym wyczerpaniu. Trener kilka razy drapał się w głowę. To była próba poszukiwania pozytywnego myślenia. Bezowocna - mówi Jones. - Widać, że trener wziął na siebie cały ciężar tej porażki i nie zamierza winić za nią nikogo innego. To mu bardzo ciąży.
Arsenal po wyjazdowej porażce z Bayernem jest o krok od odpadnięcia z Ligi Mistrzów. Dla londyńczyków byłoby to siódme z rzędu niepowodzenie w 1/8 finału najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie.
ZOBACZ WIDEO Mama Roberta Lewandowskiego: Liczę na finał mistrzostw świata z udziałem Polski i Roberta