Marek Wawrzynowski: Legia mimo zmian utrzymała niezły poziom (felieton)

PAP / PAP/Bartłomiej Zborowski
PAP / PAP/Bartłomiej Zborowski

Legia Warszawa straciła kilku solidnych zawodników w przerwie zimowej. Ale pierwszy mecz z Ajaksem pokazał, że ma sporą szansę na awans do kolejnej rundy Ligi Europy.

Mogło być dużo gorzej. Straty, które poniósł zespół mistrza Polski, mogły sugerować, że trener Jacek Magiera będzie miał prawo ubiegać się o dodatek za pracę w trudnych warunkach. Ale młody szkoleniowiec dał radę, co już nikogo w kraju nie dziwi.

Drużyna Legii Warszawa, którą oglądaliśmy późną jesienią, to chyba najlepszy stołeczny zespół od 20 lat, od czasu ostatniej ekipy z Ligi Mistrzów. Ale obecnie mistrz Polski nie jest w stanie utrzymać solidnego zawodnika, nawet jeśli zgłasza się po niego przeciętniak europejski, albo - co gorsza - klub z ligi amerykańskiej.

W przerwie zimowej odeszło kilku czołowych piłkarzy: Aleksandar Prijović do PAOK Saloniki, Nemanja Nikolić do Chicago Fire i w końcu Bartosz Bereszyński do włoskiej Sampdorii.

Co więcej, urazu nie wyleczył Thibault Moulin i to moim zdaniem największa strata. Bo Francuz to najlepszy defensywny pomocnik w naszej lidze. Piłkarz, który gra dobrze z tyłu i świetnie potrafi wprowadzić piłkę do ataku.

W meczu z Ajaksem Amsterdam momentami brakowało właśnie jego jakości w środku boiska. W duecie z Vadisem Odjidją-Ofoe, najlepszym obcokrajowcem, jaki kiedykolwiek grał w Polsce, potrafią przenosić góry. Sam Odjidja pokazał, że nie ma dla niego znaczenia, czy gra z Górnikiem Łęczna czy uznaną europejską firmą. Zawsze jest wśród najlepszych na boisku. Jego mecze z Realem Madryt i przede wszystkim Sportingiem Lizbona, przeszły już do najnowszej historii polskiej piłki. I najbardziej obawiam się, co będzie za pół roku, gdy ten zawodnik odejdzie z klubu. Trafienie takiego piłkarza zdarza się raz na wiele lat.

Trudno powiedzieć, że Legia zagrała dobry mecz, ale też nie można powiedzieć, że zagrała zły. Ajax był zespołem lepiej zorganizowanym, grającym szybciej, podaniami, mającym częściej piłkę.

Legia po przebudowie potrzebuje czasu. Musi wejść w rytm Tomas Necid. Czeski piłkarz nie jest zbyt skuteczny, ale i Nemanja Nikolić miał trudne wejście. W pierwszym meczu zaliczył kilka spalonych i był obiektem szyderstw w mediach społecznościowych.

Najważniejsze, że Legia wciąż jest w grze i jej szanse należy ocenić jako realne. To znacznie lepsza sytuacja niż dwa lata temu, gdzie różnica między zespołami była zdecydowanie za duża. Dziś są realne przesłanki, żeby myśleć o sukcesie.

Komentarze (11)
avatar
Pempek
17.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwie się Legii, że jeszcze trzymają Żewłakowa, bo tyle nietrafionych transferów w ostatnich latach to po prostu żenada. Szczególnie w tym okienku, bo przez niego odpadną z 1/16. 
avatar
Artur Domanski
17.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lipa z nasza legi po propou plakac sie chce. Mam nadzieje ze Magiera w rewanzu od poczatku wposci gilerme i hamalainena przeciesz brak takich ludzi jak oni( jeden odda serce za zwyciestwo i utr Czytaj całość
avatar
Seweryn Smolczewski
17.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Osobiscie wciaż nie mogę zrozumiec tego ze nawet najbogatszy Polski Klub 'Legia nie może coś zrobić aby taki świetny skład z jesieni zachowac chociaż do rostrzygnięcia następstwa tego co osiąg Czytaj całość
avatar
Wiesiek Kamiński
17.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zgadzam się autorem artykułu,że ogólnie było jak było mogło być, lekko lepiej albo i gorzej....Ajax był szybszy a My chyba mimo kilku błędów lepsi w obronie - dobra asekuracja w kilku momentach Czytaj całość
avatar
Emiliano1984
17.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Do autora: Nie uważam, żeby obecna Legia była najlepszą od 20 lat. Moim zdaniem Wisła Kraków z sezonu 2002/03 była lepszą. Wtedy otarła się o ćwierćfinał Pucharu UEFA, a w Polsce z łatwością si Czytaj całość