W Glasgow tęsknią za Arturem Borucem. "To wspaniały bramkarz i wybitny sportowiec"

Getty Images / Richard Heathcote / Artur Boruc
Getty Images / Richard Heathcote / Artur Boruc

Artur Boruc nie jest zawodnikiem Celticu Glasgow już od siedmiu lat, ale pamięć o nim na Parkhead jest ciągle żywa. Do tęsknoty za Polakiem przyznał się trener bramkarzy The Bhoys, Stevie Woods.

Artur Boruc był związany z Celtikiem w latach 2005-2010. Do Glasgow trafił z Legii Warszawa i z miejsca stał się numerem jeden w bramce szkockiego zespołu. Jego bilans w barwach The Bhoys to aż 75 czystych kont w 190 występach. Sięgnął z Celtikiem po sześć różnych trofeów, w tym po trzy mistrzostwa kraju. Reprezentanta Polski do dziś kochają nie tylko kibice ekipy z Parkhead, ale też pracownicy klubu.

- Tęsknię za Borucem i często z nim rozmawiam. To wspaniały bramkarz, wybitny sportowiec - to gimnastyk - mówi trener bramkarzy Celticu, Stevie Woods.

47-letni dziś szkoleniowiec pojawił się w klubie w 2007 roku, gdy Boruc miał już mocną pozycję w zespole Gordona Strachana.

- Ma bardzo indywidualny styl. Kiedy przyszedłem do Celticu, potrzebował
tylko trochę motywacji i odrobinę miłości - uśmiecha się Woods.

W 2010 roku Boruc przeniósł się z Glasgow do Fiorentiny. - Miał wielką ochotę na grę w Serie A, więc to motywowało go do ciężkiej pracy każdego dnia - zdradza szkoleniowiec.

We wspomnianej Fiorentinie Boruc grał dwa lata. Następnie występował w barwach Southampton, a od września 2014 roku jest zawodnikiem Bournemouth.

ZOBACZ WIDEO Mama Roberta Lewandowskiego: Liczę na finał mistrzostw świata z udziałem Polski i Roberta

Komentarze (2)
avatar
kujawiak1987
17.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Oczywiście że numer jeden. Takie piłki jakie wyciągał np z Niemcami to Dudek wyjmowałby z siatki ,szanując Jego karne z Milanem.Chociaż nad tymi karnymi nasz naród będzie się jeszcze spuszczał Czytaj całość