Rozstrzygnięcie padło w 89. minucie, gdy po zgraniu Luke'a Waterfalla głową z kilku metrów gola zdobył Sean Raggett. Tom Heaton próbował jeszcze ratować sytuację, rzucił się i odbił piłkę, ale zrobił to już wyraźnie za linią bramkową, co udowodniła technologia goal-line.
Sen V-ligowca trwa. Piłkarze Lincoln City grają na co dzień w Football Conference, a od sobotniego rywala dzieli ich aż 81 miejsc. Sensacja jest tym większa, że to przecież Burnley FC miało atut własnego boiska, a zaledwie sześć dni temu na Turf Moor duże problemy przeżywała Chelsea, która nie potrafiła tam zwyciężyć i wywiozła tylko remis (1:1).
Podopieczni Seana Dyche'a z marzeniami o Pucharze Anglii muszą się już jednak pożegnać, a kopciuszek nadal śni i wcale nie musi być jedynym tak nisko notowanym uczestnikiem ćwierćfinału. W poniedziałek w starciu z Arsenalem o awans powalczy również V-ligowe Sutton United.
Burnley FC - Lincoln City 0:1 (0:0)
0:1 - Sean Raggett 89'
ZOBACZ WIDEO Miroslav Radović: Przepraszam kolegów za głupią kartkę