Franciszek Smuda pisze niechlubną historię Górnika Łęczna

PAP / Artur Reszko
PAP / Artur Reszko

Franciszek Smuda nie tak wyobrażał sobie powrót do Lotto Ekstraklasy. Tak fatalnego początku pracy w roli trenera Górnika Łęczna w ekstraklasie nie miał jeszcze nikt!

Przed ostatnim meczem w 2016 roku wygasła warunkowa licencja tymczasowego trenera Sławomira Nazaruka, który na dwa tygodnie zastąpił zwolnionego Andrzeja Rybarskiego. W tej sytuacji działacze Górnika Łęczna szybko dograli szczegóły umowy z Franciszkiem Smudą. Doświadczony trener poprowadził zielono-czarnych w wyjazdowym starciu z Legią Warszawa, które skończyło się klęską 0:5.

Pierwszy kontakt z nowym zespołem wypadł kiepsko, ale Smuda miał cały zimowy okres przygotowawczy, by podnieść drużynę z kolan. Górnik szlifował formę na dwóch zgrupowaniach, przyzwoicie radził sobie w sparingach i... w pierwszym meczu w 2017 roku zderzył się ze ścianą. Po kompromitujących błędach w defensywie łęczyńska ekipa została rozbita przez Jagiellonię Białystok 5:0. To najgorszy start rundy wiosennej w wykonaniu Górnika od dekady!

Tak katastrofalnego początku pracy w Łęcznej nie miał jeszcze żaden z trenerów prowadzących Górnika w Lotto Ekstraklasie! Kilku szkoleniowców miewało jednak fatalne serie. W 2004 roku Bogusław Kaczmarek zaczął od porażki 1:5 z Wisłą Kraków, by tydzień później pokonać Cracovię. Nie był to jednak symptom poprawy, gdyż następnie Górnik przegrał pięć kolejnych meczów. Mimo wszystko Kaczmarek utrzymał posadę.

W podobnej sytuacji jak teraz Smuda, w 2006 roku był Krzysztof Chrobak. Pod jego wodzą łęczyński zespół uległ 1:5 Widzewowi Łódź i 0:5 Legii, a łącznie zaliczył cztery porażki z rzędu, przełamując się po klęsce z Wojskowymi. Rundę wiosenną zaś Górnik także zaczął od kompromitacji - 0:6 z PGE GKS Bełchatów. Za kadencji trenera Chrobaka zielono-czarni pięciokrotnie przegrywali różnicą czterech lub więcej bramek w sezonie 2006/2007, a i tak sportowo utrzymali się w lidze - zostali zdegradowani za korupcję.

Obecnie Górnik zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Najbliższą okazję do przełamania będzie miał w niedzielę, kiedy podejmie Piasta Gliwice, który plasuje się tuż nad strefą spadkową.

PA: Manchester City nie dał rady II-ligowcowi [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (3)
avatar
gmk38
20.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
jacy kopacze taka gra ,wzmocnienia by się przydaly 
avatar
Ireneusz Cichy
20.02.2017
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
bawię się w piłkę 50 lat i zawsze twierdziłem, że trener szczególnie w grach zespołowych to ułamek sukcesu, jeśli nie ma dobrych zawodników, nie poradzi najlepszy trener.