Białostockie porządki "ruskiej mafii"

Newspix / MACIEJ GILEWSKI / 058sport.pl / Na zdjęciu: Konstantin Vassiljev
Newspix / MACIEJ GILEWSKI / 058sport.pl / Na zdjęciu: Konstantin Vassiljev

Jest ich pięciu. Dwóch Litwinów, dwóch Ukraińców i Estończyk z rosyjskimi korzeniami. Michał Probierz żartobliwie mówi na nich "ruska mafia". W wygranym przez Jagiellonię meczu z Górnikiem Łęczna (5:0) zdobyli wszystkie gole.

- Pierwszy raz udało nam się wszystkim strzelić gole. Mam nadzieję, że będziemy to powtarzać. Bramki nie zdobył tylko Arvydas Novikovas, ale nie bójcie się, jeszcze strzeli - mówił po meczu z Górnikiem Łęczna defensywny pomocnik Jagiellonii Taras Romanczuk. Ukraińcowi mecze z zespołem z Lubelszczyzny wyraźnie służą. Trafił w sierpniowym spotkaniu w Lublinie, trafił i w Białymstoku.

Jego koledzy nie chcieli być gorsi. Wynik otworzył inny Ukrainiec Dmytro Chomczenowski, po chwili jedenastkę na gola zamienił dowodzący "bandą" Estończyk Konstantin Vassiljev. W drugiej połowie "ukłuli" wspomniani wcześniej Romanczuk i ponownie Vassiljev, a dzieła zniszczenia dopełnił Litwin Fiodor Cernych.

Jeśli wziąć pod uwagę to, że ci sami piłkarze podzielili się asystami to byliśmy świadkami prawdziwych porządków "ruskiej mafii". Tylko Arvydas Novikovas wyłamał się z towarzystwa. Litwin jednak wszedł z ławki i na zaistnienie w protokole meczowym miał zaledwie 24 minuty. Jedynym polskim akcentem meczu był rzut karny, którego wywalczył Jacek Góralski. Resztę załatwili "ludzie ze wschodu".

Górnik zapłacił za podrażnienie "ruskiej mafii" w Gdańsku. Podopieczni Michała Probierza odkuli się za wysoką porażkę z Lechią (0:3) i nadal myślą o mistrzostwie.

[color=black]Morata i Bale dali zwycięstwo Realowi. Zobacz skrót meczu z Espanyolem [ZDJĘCIA ELEVEN]

[/color]

Źródło artykułu: