Występ Bartosza Kapustki w sobotnim meczu z Millwall był bardzo pozytywny. Kibice Leicester City w większości uznali, że Polak był jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym piłkarzem Lisów w tym spotkaniu. Chwalono go za kreatywność, tworzenie sytuacji dla kolegów z zespołu i stawiano pytania: dlaczego nie gra w Premier League i dlaczego tak szybko Ranieri zmienił go z Millwall?
Odpowiedzi posiada tylko Claudio Ranieri. Włoch wygląda na trenera, który nie ma pojęcia, jak wydźwignąć z dołka swoją drużynę. Tak naprawdę nie ma już po swojej stronie kibiców, którzy winą za taki stan rzeczy obarczają włoskiego szkoleniowca. Jednym z argumentów zarzucanych mu jest właśnie osoba Bartosza Kapustki.
W Leicester sporo obiecywano sobie po letnim transferze, jednak Ranieri ciągle powtarzał, że Polak nie jest przygotowany do wymogów Premier League. Kiedy po wielu miesiącach pokazał Kapustkę fanom Lisów okazało się, że ten wcale nie odstaje od reszty drużyny, a gdyby był w rytmie meczowym, to mógłby wnieść nową jakość do zespołu.
Z Millwall Kapustka znów pojawił się na murawie i tym razem zagrał jeszcze lepiej. "Leicester Mercury" uznało jego oraz Yohana Benalouane'a najlepszymi w ekipie Leicester, a w ankiecie dla kibiców samodzielnie wygrał już Kapustka.
PA: Manchester City nie dał rady II-ligowcowi [ZDJĘCIA ELEVEN]
Niektórzy widząc niechęć Ranieriego do Kapustki, ze smutkiem pisali "więcej Kapustki w tym sezonie już nie zobaczymy". Polak dał jednak dużo do myślenia Ranieriemu. Ten uparcie stawia ciągle na swoich mistrzów Anglii i efekt jest taki, że ma zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową. Trudno uwierzyć, że brak debiutu w Premier League dla Kapustki to kwestia bonusów, które musiałyby Lisy wypłacić Cracovii, chociaż i takie zarzuty pojawiły się pod adresem Ranieriego.
Włoch wyłączył z kadry Lisów na Ligę Mistrzów reprezentanta Polski i następny mecz, w jakim Kapustka będzie mógł wystąpić, to poniedziałkowe starcie z Liverpoolem na King Power Stadium. To może być gwóźdź do trumny dla Claudio Ranieriego.