Gerard Pique stanął murem za swoim trenerem, który podczas ostatniego spotkania z Leganes (2:1) otrzymał dużą porcję gwizdów. Jest to oczywiście związane również z klęską FC Barcelona z Paris Saint-Germain (0:4).
- Nie rozumiem tego, w jaki sposób kibice wyrażają swoje niezadowolenie. W Barcelonie jesteśmy więcej niż klubem, ale dotyczy to też fanów. Musimy trzymać się razem. Chciałbym przypomnieć, że kiedy przyszedł do nas Luis Enrique, byliśmy w g... sytuacji, a potem zdobyliśmy tryplet. Wiem, że w piłce nożnej szybko się zapomina, ale spójrzmy wstecz na całą pracę, jaką wykonał trener - mówi Pique.
Mimo kryzysu, Duma Katalonii w dalszym ciągu pozostaje w grze na trzech frontach. Realny wydaje się być jednak tylko triumf w Pucharze Króla (finał z Deportivo Alaves), gdyż w Lidze Mistrzów najprawdopodobniej odpadnie z PSG, a w Primera Division Real Madryt znajduje się w tym sezonie w świetnej formie.
- W Lidze Mistrzów sytuacja jest bardzo trudna, ale nie takie rzeczy się już działy. Chciałbym, byśmy lepiej grali w lidze, ale wierzymy w siebie - dodaje stoper reprezentacji Hiszpanii.
Najbliższe spotkanie FC Barcelona rozegra w niedzielę 26 lutego. Rywalem zespołu Luisa Enrique będzie Atletico Madryt (16:15).
ZOBACZ WIDEO Morata i Bale dali zwycięstwo Realowi. Zobacz skrót meczu z Espanyolem [ZDJĘCIA ELEVEN]