Losy polskiego obrońcy nagle przypomniał popularny serwis digisport.ro. Łukasz Szukała był piłkarzem klubu Al-Ittihad FC, trenował go rumuński trener Victor Piturca. I absolutnie nie chciał się zawodnika pozbywać. Ten jednak postanowił wrócić do Europy, uznał że stąd lepiej będzie mu się przygotować do Euro 2016. I tutaj walczyć o miejsce w drużynie Adama Nawałki. Miał je przez sporą część eliminacji do francuskich mistrzostw.
"Oto, co znaczy szanować siebie jako piłkarza" - pieje teraz z zachwytu Digisport.ro. I pisze, że w sytuacji gdy zawodnicy idą za kasą na Wschód, on darował sobie kolejne 3,2 mln dolarów za 1,5 roku gry.
W sierpniu 2015 roku Szukała trafił do tureckiego Osmanlispor FK. Pobyt w Turcji jest jednak pasmem niepowodzeń. Polak albo przegrywał walkę z kontuzjami, albo z rywalami do miejsca w składzie. Do tej pory rozegrał tylko trzynaście meczów, na Euro 2016 oczywiście nie pojechał.
Zimą chciał go sprowadzić jego były klub Steaua Bukareszt. Właściciel Gigi Becali przyznał jednak, że nie był w stanie płacić mu takich pieniędzy, jakie ten zarabia w Turcji. Szukała kasuje tam około 800 tys. euro za sezon.
ZOBACZ WIDEO Serie A: AC Milan wygra i uciekł sąsiadowi [ZDJĘCIA ELEVEN]