Puchar Włoch: Lazio przejęło rządy w Rzymie. Drużyna Inzaghiego bliżej finału

PAP/EPA /  	PAP/EPA/ETTORE FERRARI
PAP/EPA / PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Po blisko czterech latach Lazio Rzym wygrało 2:0 Derby della Capitale z AS Roma i jest bliżej awansu do finału Pucharu Włoch. Wojciech Szczęsny spędził całe spotkanie na ławce rezerwowych.

W tym artykule dowiesz się o:

Trzy, poprzednie występy Lazio Rzym na własnym stadionie były przeciętne, stąd postawa podopiecznych Simone Inzaghiego w derbach była zagadką. Pierwsza połowa wyszła im świetnie, a jedyny grzech z poprzednich spotkań, który powielili, to nieskuteczność.

Lazio mogło prowadzić w 20. minucie, ale Alisson, który pilnował bramki AS Roma zamiast Wojciecha Szczęsnego, zatrzymał strzał Sergeja Milinkovicia-Savicia. Niewiele później Brazylijczyk sparował piłkę po uderzeniu Ciro Immobile. Trzecia szansa Biancocelestich skończyła się golem na 1:0 w 30. minucie.

Dużą pracę wykonał Felipe Anderson, który dogonił piłkę przed linią bramkową i mimo pośpiechu, dograł do Milinkovicia-Savicia. Serb wparował w pole karne i huknął z bliska do siatki. Orły latały wysoko pomimo zmian w składzie. Trener Inzaghi nie mógł wystawić Marchettiego i Radu, zrezygnował z Balde Diao Keity, a mimo to Lazio było zdyscyplinowane i zmobilizowane.

AS Roma nie mogła rozwinąć skrzydeł podobnie jak Juventus Turyn w drugim półfinale z SSC Napoli. Starał się Edin Dzeko, ale momentami miał obok siebie trzech rywali. Radja Nainggolan nie oddawał tak świetnych strzałów jak w niedzielę do bramki Interu Mediolan. Druga linia była mało kreatywna.

ZOBACZ WIDEO AS Roma wygrała w hicie Serie A. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN]

Lazio nie dało się zdominować i świadome, że rewanż może być większym wyzwaniem, spróbowało powiększyć przewagę. Felipe Anderson został raz zablokowany, a w drugim przypadku chybił. Pół metra obok słupka strzelił Marco Parolo. Biancocelesti świetnie organizowali się do ataku po odebraniu piłki.

Luciano Spalletti zaczął zmieniać po godzinie meczu. Na boisko wysłał Diego Perottiego oraz Stephana El Shaarawy'ego. Lepsze wrażenie sprawiał jednak Balde Diao Keita, którego podniósł z ławki rezerwowych Inzaghi. W 71. minucie przegrał pojedynek sam na sam z Alissonem.

W 78. minucie Senegalczyk wystartował raz jeszcze, zaprosił na karuzelę Kostasa Manolasa i popędził pod bramkę lokalnego rywala. Po idealnym podaniu Keity taki napastnik jak Immobile musiał trafić do bramki. 2:0 i Lazio ma niezłą zaliczkę przed rewanżem na tym samym stadionie. Co równie ważne, przerwało impas w derbach, który trwał od blisko czterech lat.

Lazio Rzym - AS Roma 2:0 (1:0)
1:0 - Sergej Milinković-Savić 30'
2:0 - Ciro Immobile 78'

Składy:

Lazio: Thomas Strakosha - Bastos, Stefan de Vrij, Wallace - Marco Parolo, Lucas Biglia, Sergej Milinković-Savić (90' Alessandro Murgia), Jordan Lukaku (80' Luca Crecco) - Felipe Anderson (67' Balde Diao Keita), Ciro Immobile.

Roma: Alisson - Kostas Manolas, Federico Fazio, Antonio Ruediger - Bruno Peres (86' Francesco Totti), Kevin Strootman, Leandro Paredes (63' Diego Perotti), Emerson Palmieri - Mohamed Salah (69' Stephan El Shaarawy), Radja Nainggolan - Edin Dzeko.

Żółte kartki: Parolo, Strakhosha, Biglia (Lazio) oraz Ruediger (Roma).

Sędzia: Massimiliano Irrati.

Komentarze (0)