- Chciałbym, żeby został z nami na kolejny sezon, ale o przyszłości wszystkich zawodników będę rozmawiał po zakończeniu sezonu - przyznał Eddie Howe.
Młody szkoleniowiec jest wielkim zwolennikiem Artura Boruca. To właśnie on we wrześniu 2014 roku ściągnął polskiego bramkarza na Dean Court. Boruc najpierw był wypożyczony do Bournemouth z Southampton, a po sezonie 2014/2015, w którym zespół wywalczył awans do Premier League, Wiśnie wykupiły go z poprzedniego klubu.
Howe przypomina, jak ważną rolę Boruc odegrał w historycznym awansie klubu do Premier League: - Kiedy do nas przyszedł, byliśmy w dolnej części tabeli Championship, a wraz z jego pojawieniem się nastąpił zwrot w naszej formie. Jeśli o mnie chodzi, wkład Artura w awans był olbrzymi.
64-krotny reprezentant Polski dobrze spisał się też w trakcie poprzedniej kampanii, pomagając Wiśniom w zachowaniu ligowego bytu. - Potrzebujesz, by dobry bramkarz zapewniał ci punkty swoimi interwencjami. Artur właśnie to robił. Ponadto jest bezcenny jeśli chodzi o osobowość w szatni - stwierdził Howe.
Boruc jest niekwestionowanym numerem jeden w bramce swojego zespołu. Rozegrał dla Bournemouht już 95 spotkań i aż w 29 z nich zachował czyste konto. W bieżącym sezonie wystąpił w 24 meczach Premier League.
ZOBACZ WIDEO Karygodne zachowanie i czerwona kartka Garetha Bale'a [ZDJĘCIA ELEVEN]