Głos rozsądku po meczu Lecha z Lechią

Wielką awanturą zakończył się mecz Lecha Poznań z Lechią Gdańsk (1:0). Aż trzech zawodników lidera Lotto Ekstraklasy dostało czerwone kartki. Głos w tej sprawie zabrał Adam Mandziara, prezes Lechii Gdańsk.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
- Czerwone kartki dla naszych piłkarzy zostały pokazane słusznie. Pan Marciniak nie miał innego wyboru, musiał je pokazać, nie ma sensu w ogóle na ten temat dyskutować. Jest tylko pytanie, czy dla Lecha też nie powinno być jednej czy drugiej żółtej kartki więcej już wcześniej za faule taktyczne, bo takie rzeczy przecież też miały wpływ na cały mecz i emocje naszej drużyny. Nie zmienia to jednak faktu, że nasi zawodnicy nie mogą reagować na boisku w taki sposób - mówi w rozmowie z Antonim Bugajskim z "Przeglądu Sportowego" Adam Mandziara, prezes Lechii Gdańsk.

Sytuacja zaczęła zaogniać się już w przerwie, ale prawdziwa eksplozja emocji nastąpiła w drugiej połowie. Za faule z boiska zostali usunięci Grzegorz Kuświk oraz Sławomir Peszko, a z ławki rezerwowych wyleciał Sergej Milinković-Savić.

Lechia Gdańsk nie wyklucza, że ukarze swoich zawodników za niesportowe zachowanie, którego dopuścili się w Poznaniu.

- Wszystko jest możliwe, wiele będzie zależeć od rozmowy z naszym trenerem, który w poniedziałek wyjechał na kurs UEFA Pro do Białej Podlaskiej. My to sobie wszystko na spokojnie przeanalizujemy i potem będziemy decydować. Na pewno musimy trochę podyskutować na temat dyscypliny, bo jedna sprawa to jest to, co robi przeciwnik, a druga - nie mniej ważna - co my robimy. Tak jak w Poznaniu robić nie możemy - dodał Mandziara.

ZOBACZ WIDEO Asysta Glika i cztery gole na Stade Louis II. Zobacz skrót meczu AS Monaco - FC Nantes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Lechia awansuje do grupy mistrzowskiej z pierwszego miejsca?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×