Hull City spuściło nieco z tonu w ostatnich meczach. Ledwie punkt w trzech poprzednich spotkaniach to wynik dużo słabszy od oczekiwanego. O ile porażkę na Emirates Stadium z Arsenalem można było wkalkulować, tak remis z Burnley FC na swoim stadionie już nie. Więcej oczekiwano też po pojedynku z Leicester City.
Tygrysy trafiły jednak na mistrza Anglii, kiedy ten się odbudował i w bardzo ważnym meczu dla układu tabeli wygrał 3:1. Hull dobrze rozpoczęło ten pojedynek, ponieważ po kwadransie prowadziło 1:0, a Kamil Grosicki miał asystę na koncie. Porażka na King Power Stadium postawiła Hull w niezwykle trudnej sytuacji. Do bezpiecznej strefy Tygrysy tracą cztery punkty, ale kolejne zespoły zaczynają oddalać się od klubów znajdujących się pod kreską.
Jednym z nich jest Swansea City, sobotni rywal Kamila Grosickiego i spółki. Po przejęciu sterów przez Paula Clementa drużyna Łabędzi wygrała 4 z 6 spotkań. Przegrała jedynie na wyjeździe z Manchesterem City i Chelsea, co pokazuje, jak dobrze do Swansea wprowadził się były asystent Carlo Ancelottiego.
Rozpędzona Swansea to trudny rywal dla Hull. Na KC Stadium liczą na Grosickiego, który jako jeden z nielicznych graczy Tygrysów trzyma równą formę od przybycia do Hull. Są jeszcze pretensje do Polaka o efektywność, ale jeśli dorzuci liczby do swojego dorobku, to będzie jednym z najlepszych graczy Hull.
"Kamil Grosicki oddał więcej strzałów (9), wykreował więcej okazji (6) oraz wykonał więcej dośrodkowań (34) niż inny zawodnik Hull City odkąd Grosicki zadebiutował w Premier League" - napisano o Grosickim. Te liczby tylko potwierdzają, że Polak dobrze się wprowadził do ligi angielskiej. Nie boi się wziąć ciężaru gry na własne barki i wydaje się, że gol to tylko kwestia czasu.
Mecz ze Swansea City rozpocznie się w sobotę o godzinie 16.
ZOBACZ WIDEO Kolejny świetny występ Griezmanna. Atletico ograło Valencię - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]