Legia po porażce z Ruchem Chorzów (1:3) i remisie z Termalicą (1:1) pokonała na wyjeździe Zagłębie Lubin (3:1). Do pierwszej Lechii traci cztery punkty.
- Nie mamy problemu z występami na własnym boisku. To prawda, jeszcze przy Łazienkowskiej w tym roku nie wygraliśmy, ale decydowały o tym niuanse. W tamtym roku gromiliśmy rywali, teraz jest inaczej. W każdym razie wyciągnęliśmy wnioski, nie myślimy co było, a co jest przed nami - uspokaja Magiera.
Szkoleniowiec Legii miło wspomina poprzednie konfrontacje z Wisłą Kraków. Szesnaście lat temu strzelił Wiśle pięknego gola, piłka zanim wpadła do bramki odbiła się od poprzeczki. - Myślę, że takiej bramki jak ja w 2003 roku pewnie nikt długo nie strzeli - uśmiecha się trener. - Lubiłem mierzyć z Wisłą, to były dobre mecze, zawsze się w nich działo, towarzyszył im duży szacunek na boisku. Wisła to jedyny zespół, z którym nie rywalizowałem jeszcze jako trener. W niedzielę czeka nas kolejny krok do realizacji celu, czyli mistrzostwa Polski. Chcemy wygrać i koniec - przekonuje szkoleniowiec.
Z powodu urazów w spotkaniu z Wisłą nie zagrają Michał Kucharczyk i Daniel Chima Chukwu. - Obaj wracają do zdrowia. Poza Michałem i Danielem wszyscy są zdrowi - dodaje Magiera.
Legia zmierzy się z Białą Gwiazdą w niedzielę o godzinie 18.00.
ZOBACZ WIDEO Sampdoria Genua pokonała Pescara Calcio - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]