Paul Merson jest felietonistą angielskiego tabloidu "Daily Star". To właśnie tam napisał tekst, który w Londynie zapamiętają na długo. Były piłkarz doskonale wie, że to już koniec Arsene'a Wengera.
- Ta drużyna potrzebuje kogoś, kto naprawi piłkarzy, bo oni są słabi. Nie mają żadnej dumy, pokazali to w meczu z Bayernem Monachium. To było żenujące. Ci piłkarze Arsenalu to żart. Kiedy w takim meczu przegrywasz 2:1, musisz zewrzeć szyki, być razem i mieć pewność, że mecz nie wymknie ci się z rąk.
- Oni mają złą mentalność. W klubie wszystko się dla nich robi. Nie muszą nawet oglądać swoich paszportów. Mają tylko wsiąść do samolotu, wysiąść z niego i grać w piłkę. Jest za łatwo, za miło. Myślą tak: Chwilę, przecież to na menadżera spadnie cała krytyka, nie na nas. Kogo to obchodzi? - napisał Merson. I wspomina sytuację z ławki rezerwowych w meczu z Bayernem, gdy Arsenal przegrywał, a Petr Cech i Alexis Sanchez śmiali się na ławce. - Ich to nie bolało, prawda? (...) Gdyby menadżerem był George Graham, a ja zachowywałbym się tak na ławce, to nie grałbym przez następne trzy miesiące.
Były pomocnik ma dla "Kanonierów" dwóch kandydatów, którzy byliby w stanie zrobić porządek. To Ronald Koeman i Luis Enrique.
We wtorek Arsenal Londyn przegrał z Bayernem Monachium 1:5 (w dwumeczu było aż 2:10) i odpadł z Ligi Mistrzów.
Paul Merson był piłkarzem "Kanonierów" przez dwanaście lat. Rozegrał dla tego klubu ponad 320 meczów.
ZOBACZ WIDEO Bajeczna Barcelona rozbiła Celtę Vigo - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]