Primera Division: Sergio Ramos na ratunek! Katastrofalny kiks bramkarza Realu

Reuters / REUTERS/Sergio Perez / Na zdjęciu: Sergio Ramos
Reuters / REUTERS/Sergio Perez / Na zdjęciu: Sergio Ramos

Na kłopoty Sergio Ramos! Stoper Realu Madryt w starciu z Betisem zdobył w 81. minucie bramkę i ustalił wynik meczu na 2:1 dla gospodarzy. Na początku spotkania katastrofalnego samobója zanotował Keylor Navas.

Niespodziewana porażka Barcelony z Deportivo La Coruna 1:2 podziałała motywująco na piłkarzy Realu Madryt. "Królewscy" w meczu z Betisem od początku ruszyli do ataków, a swoje sytuacje mieli piłkarze, którzy są łączni z odejściem w lecie - Alvaro Morata oraz Isco. Po pierwszej połowie najgłośniej było jednak o postawie golkipera Realu.

Już w 21. minucie Keylor Navas powinien wylecieć z boiska. Kostarykanin nie trafił z główki w piłkę poza własnym polem karnym i ciałem zatrzymał wychodzącego do sytuacji sam na sam Darko Brasanaca. Czerwonej kartki jednak nie było, a sędzia... nie odgwizdał nawet faulu.

Chwilę później kibice Realu mogli żałować, że Navas nie wyleciał z boiska. Po słabym strzale Antonio Sanabrii golkiper złapał piłkę, wypuścił ją z rękawic, po czym wpakował do własnej siatki. Gospodarzom do wyrównania udało się doprowadzić tuż przed przerwą, a po dośrodkowaniu z lewego skrzydła do siatki główkował Cristiano Ronaldo.

Po zmianie stron "Królewscy" mieli spory problem z dobrze grającymi rywalami. Betis nie ograniczał się do defensywy, a mało pracy miał golkiper gości - Antonio Adan. W końcówce spotkania kolejny błąd popełniła trójka sędziowska, odgwizdując pozycję spaloną Ronaldo. Portugalczyk był na równi z ostatnim obrońcą i już po gwizdku trafił do siatki po ładnym lobie.

Rangers przerwali bajeczną passę Celtiku [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Real remisował, ale tradycyjnie pomógł Sergio Ramos. Stoper po dośrodkowaniu z rzutu rożnego popisał się pięknym szczupakiem i już po raz 10. w tym sezonie (na wszystkich frontach) trafił do siatki. W doliczonym czasie gry Betis miał jeszcze jedną świetną okazję, jednak Navas w pełni się zrehabilitował i niemalże na linii bramkowej obronił strzał z główki Sanabrii.

Real Madryt wykorzystał potknięcie Barcelony i pokonał Betis 2:1.

***

Na Balaidos spotkał się uczestnik Ligi Europy, Celta Vigo, z zespołem, który niedawno odpadł z tych rozgrywek - Villarreal. Ekipa z Galicji w przyszłym tygodniu powalczy z Krasnodarem o awans do ćwierćfinału (u siebie wygrała 2:1) i z tego względu trener w niedzielny wieczór dał szansę zmiennikom. Rezerwowi nie zdołali ugrać choćby punktu, a po niezbyt ciekawym meczu Villarreal wygrał 1:0.

Jedynego gola zdobył w końcówce pierwszej połowy Roberto Soldado, który później po bardzo ostrym wejściu w kostkę Marcelo Diaza powinien wylecieć z boiska. Ostatecznie doświadczony napastnik pozostał na boisku. Dzięki zwycięstwu Villarreal awansował na 5. lokatę, a do miejsca gwarantującego start w el. do Ligi Mistrzów traci 4 punkty.

Celta Vigo - Villarreal CF 0:1 (0:1)
0:1 - Roberto Soldado 45'

Real Madryt - Real Betis 2:1 (1:1)
0:1 - Keylor Navas (sam.) 25'
1:1 - Cristiano Ronaldo 41'
2:1 - Sergio Ramos 81'

Składy:

Real Madryt: Keylor Navas - Dani Carvajal, Nacho, Sergio Ramos, Marcelo - James Rodriguez (69' Lucas Vazquez), Luka Modrić, Toni Kroos, Isco (79' Marco Asensio) - Alvaro Morata (71' Karim Benzema), Cristiano Ronaldo.

Real Betis: Antonio Adan - Cristiano Piccinni, Aissa Mandi (85' Rafa Navarro), Riza Durmisi, Alin Tosca, German Pezzela - Darko Brasanac (85' Alex Alegria), Ruben Pardo, Dani Ceballos - Ruben Castro (64' Petros), Antonio Sanabria.

Żółte kartki: Marcelo (Real) oraz Piccini (Betis).

Czerwona kartka: Piccini /78', za drugą żółtą/ (Betis).

Sędzia: Mateu Lahoz.

Źródło artykułu: