Bohaterowie Leicester w euforii, Sevilla nie szuka usprawiedliwień

PAP/EPA / EPA/TIM KEETON
PAP/EPA / EPA/TIM KEETON

Szok i niedowierzanie - takie uczucia towarzyszyły piłkarzom obu drużyn po meczu Leicester z Sevillą (2:0), tyle że u gospodarzy były one spowodowane historycznym sukcesem, zaś w przypadku Andaluzyjczyków - koszmarną grą.

- To było niesamowite. Kiedy zaczęliśmy sezon w Lidze Mistrzów, nikt nie wierzył, że zajdziemy tak daleko, a jednak tu jesteśmy. Znów dokonaliśmy niemożliwego - stwierdził kapitan mistrza Anglii Wes Morgan, który zdobył pierwszą z bramek.

W podobnym nastroju był Marc Albrighton, który ustalił wynik na 2:0. - Co za noc, w pełni zasłużyliśmy na ten sukces. Brak mi słów - przyznał.

Sevilla spisała się we wtorek katastrofalnie i Vicente Iborra nie szukał żadnych usprawiedliwień. - Nie zagraliśmy nic z tego, co sobie zaplanowaliśmy. Inna sprawa, że u siebie powinniśmy wypracować większą przewagę. Wtedy wychodziło nam wszystko, choć po wyniku nie było tego widać. Teraz trzeba się otrząsnąć, wrócić do rzeczywistości i pracować dalej. Musimy się skoncentrować się na jedynym celu, jaki nam pozostał, czyli zakończyć ligę na jak najwyższym miejscu - powiedział 29-letni pomocnik.

Remontady nie było. Sensacyjna porażka Barcelony [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)