W sezonie 2015/2016 Dariusz Banasik wraz ze Zniczem Pruszków świętował awans do I ligi. Po wywalczonym sukcesie szkoleniowiec postanowił odejść do Pogoni Siedlce, skąd przed rundą wiosenną obecnego sezonu trafił do Zagłębia Sosnowiec, z którym ma rywalizować o awans do Lotto Ekstraklasy.
W sobotę Zagłębie podejmie walczący o utrzymanie Znicz Pruszków. Dla trenera Banasika pojedynek ten będzie sentymentalnym starciem. W Zniczu wciąż jest wielu zawodników, z którymi obecny trener Zagłębia współpracował w poprzedniej kampanii.
- Spędziłem w Zniczu 2 lata i mile wspominam tamten okres. W pierwszym roku bardzo fajna przygoda z Pucharem Polski, dotarliśmy do ćwierćfinału, z którego wyeliminował nas Lech Poznań. W drugim sezonie wywalczyliśmy awans do I ligi. Mam tam dużo znajomych, przyjedzie spora grupa osób, z którymi współpracowałem. Dlatego dla mnie ranga tego spotkania jest bardzo wysoka - ocenił Banasik.
W drugą stronę powędrował za to Adrian Paluchowski, który poprzednio grał w Sosnowcu, a teraz jest zawodnikiem Znicza. - W Pruszkowie jest były piłkarz Zagłębia, Adrian Paluchowski, który jest typowym snajperem, a z racji swojej gry w Sosnowcu będzie podwójnie zmotywowany. Znicz dodatkowo jest groźny przy stałych fragmentach gry, nie brakuje wysokich i doświadczonych graczy. Dlatego nie możemy lekceważyć rywala, tylko skupić się i zagrać dobry mecz - dodał Banasik.
Mecz pomiędzy Zagłębiem i Zniczem rozegrany zostanie w sobotę (1 kwietnia), a jego początek wyznaczono na godzinę 18:00.
ZOBACZ WIDEO "Ta drużyna ma potencjał". Komentarze po meczu Czarnogóra - Polska w Dzień Dobry WP