Awans? Jaki awans?! - komentarze po meczu Zagłębie Sosnowiec - Polonia Słubice

Piłkarze Zagłębia nie dziwią się kibicom, którzy po meczu z Polonią Słubice zarzucili im brak ambicji. Przyznają też, że o celu, jakim był awans do I ligi, można już powoli zapomnieć. Szkoleniowiec Polonii zdradził natomiast, że jako trener nigdy jeszcze nie przegrał z Januszem Kudybą.

Andrzej Michalski (trener Polonii): Chłopcy sprawili mi wielką niespodziankę. Kiedy cztery dni temu po raz pierwszy wszedłem do szatni, wszyscy byli załamani. Głowy w dół, nikt z nikim nie rozmawiał. Dałem im dzień wolnego, zanim zaczęliśmy przygotowania do meczu. Nie mówiłem tego moim piłkarzom, ale przed spotkaniem remis wziąłbym w ciemno. Pokazaliśmy wielki charakter i ambicję. Mogło być jeszcze lepiej, bo dwie sytuacje miał Lilo, doskonałe okazje stworzył sobie też Michał Benkowski. Znam się doskonale z trenerem Kudybą. Graliśmy przeciwko sobie, gdy prowadziłem Polonię i Arkę Nowa Sól. Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek z nim przegrał.

Krzysztof Myśliwy (napastnik Zagłębia): To co graliśmy, to jest jakiś dramat. Nasza gra wygląda tak: kopnij i biegnij za piłką. Czy myślimy jeszcze o awansie? Jaki awans, daj spokój… Drużyna, która chce awansować musi umieć wymienić 3-4 podania. Usłyszeliśmy dużo gorzkich słów od kibiców i należało nam się. Od oceniania poszczególnych piłkarzy są dziennikarze, kibice i trener. Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że chyba nie wszyscy z nas wyszli dzisiaj na boisko z odpowiednim nastawieniem. Pozostaje nam tylko spuścić głowy, przeprosić kibiców i za tydzień walczyć, a nie przechodzić obok meczu.

Tomasz Szatan (pomocnik Zagłębia): Zagrałem dzisiaj najgorszy mecz w życiu. Nie wróciłem jeszcze do optymalnej formy po kontuzji i nie miałem sił na pełne 90 minut. Trener o tym wiedział, ale mamy problem z młodzieżowcami i musiałem grać do końca. Nie patrzę w tabelę, liczy się każdy kolejny mecz. Jeżeli nawet w tym sezonie nie uda się nawet awansować, to w przyszłym trzeba zrobić wszystko, by rozbić ligę. Bardzo przepraszam kibiców, którzy musieli to oglądać.

Tomasz Gajowy (obrońca Polonii): Cóż mogę powiedzieć po takim meczu? Tylko tyle, że Polonia ma charakter i ambicję. Mogliśmy wygrać wyżej - były okazje, należał nam się rzut karny, którego nie podyktował sędzia. Szybko stracona bramka nas nie podłamała. Chcieliśmy się jak najlepiej pokazać przed nowym trenerem, ale też sosnowiecką publicznością. Szczerze wierzę, że z taką grą uda nam się utrzymać w II lidze.

Komentarze (0)