I nie wiadomo, czy chwalić go za realną ocenę sytuacji i szczerość, czy ganić za minimalizm. Tak czy inaczej to zaskakujące stwierdzenie, raczej do piłkarzy niepodobne. Fabio Coentrao gra w Realu Madryt od 2011 roku z przerwą na wypożyczenie do AS Monaco w poprzednim sezonie. Nie jest to pobyt udany. Przez liczne kontuzje 29-latek miał problemy z regularną grą, przez tyle lat zagrał w 104 meczach.
- Każdy powinien znać swoje ograniczenia w poszczególnych okresach życia, a ja wiem, że Real Madryt prezentuje bardzo wysoki poziom, którego nie mam ja - nie ukrywa Portugalczyk w rozmowie z rodzimą gazetą "Record".
W tym sezonie Coentrao zagrał tylko w czterech meczach: dwóch w Lidze Mistrzów, po jednym z lidze i Pucharze Króla. To raptem 150 minut. - W piłce wszystko może się szybko zmienić. Trenuję codziennie i jestem spokojny. Na wysokim poziomie chciałbym grać jeszcze co najmniej trzy - cztery lata i wiem, że mogę to robić. Jeśli Real nie będzie mnie chciał, spróbuję odejść do innego klubu. Teraz jednak trzeba myśleć o końcu sezonu, mamy robotę do wykonania. Muszę walczyć o minuty na boisku, aby pomóc Realowi wygrać wszystkie trofea - dodaje.
Portugalczyk trafił do Realu z Benfiki Lizbona za 30 mln euro.
"Królewscy" w Primera Division prowadzą z dwoma punktami przewagi nad Barceloną. Mają też do rozegrania o jeden mecz więcej od rywala. W Lidze Mistrzów w ćwierćfinale Real zmierzy się z Bayernem Monachium.
ZOBACZ WIDEO Chile wykonało zadanie - zobacz skrót meczu z Wenezuelą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]