"Walec przejechał się po Realu Madryt. Robert Lewandowski. W Madrycie nigdy nie zapomną tego nazwiska" - pisała "Marca" po pamiętnym meczu 24 kwietnia 2013 roku, kiedy Borussia Dortmund pokonała Real 4:1, a Polak zdobył wszystkie gole dla BVB. Od tego momentu "Lewy" jest koszmarem "Królewskich".
Na niespełna da tygodnie przed pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniem Ligi Mistrzów, "Marca" pisze o znakomitej dyspozycji Bayernu i Lewandowskiego. "Bayern po meczu z Augsburgiem utrzymał 13-punktową przewagę nad RB Lipsk. W sobotę Ancelotti dokonał kilka zmian w składzie, ale nie miały one wpływu na grę Bayernu, który dominował od początku do końca. Lewandowski strzelił trzy gole i wysłał do Madrytu ostrzeżenie" - pisze madrycki dziennik.
Hiszpanie zwracają uwagę, że Polakowi nie robi różnicy, którą nogą strzela. W sobotę ciszył się z goli po strzałach lewą nogą, prawą, a do tego głową. Do tego dołożył jeszcze dwie asysty. "Podanie pięta do Thiago było najwyższej klasy" - dodaje "Marca".
Nic dziwnego, że Ancelotti jest zachwycony formą Lewandowskiego. - Cieszę się, że mam napastnika, który trafia w każdym spotkaniu - powiedział włoski trener na pomeczowej konferencji.
ZOBACZ WIDEO Kompromitacja Milanu, tylko remis z outsiderem. Skrót meczu Pescara Calcio - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]