Piłkarska reprezentacja Syrii, tak jak inne, gra w eliminacjach mistrzostw świata, choć swoje mecze "domowe" rozgrywa przeważnie kilka tysięcy kilometrów od kraju - w Malezji. Wcześniej drużyna narodowa (której selekcjonerem w 2003 roku był Janusz Wójcik) grała na pięknym stadionie w Aleppo. 75-tysięczny obiekt został zbudowany według projektu polskiego architekta Stanisława Karpiela (zaprojektował również m.in. wieżę sędziowską na Wielkiej Krokwi i Centralny Ośrodek Sportu w Zakopanem). Obecnie stadion jest poważnie zniszczony. W czasie trwającej od 2011 roku wojny domowej służył snajperom sił rządowych i był ostrzeliwany z moździerzy przez rebeliantów.
Mieszkańcy Syrii czują silny związek z drużyną narodową. W październiku 2016 roku zespół prowadzony przez Aymana Hakeema sensacyjnie pokonał w Pekinie mające wielkie aspiracje Chiny (1:0). Za zwycięstwa piłkarze kadry otrzymują około tysiąca dolarów. Dla przeciętnego Syryjczyka to majątek. Od czasu rozpoczęcia konfliktu funt syryjski (SYP) stracił na wartości tysiąckrotnie.
Sankcje ekonomiczne nałożone na reżim Baszara al-Asada, a także kwestie związane z bezpieczeństwem, sprawiły, że rozgrywanie meczów międzypaństwowych w Syrii stało się niemożliwe. Wyniki osiągane przez kadrę zasługują na uznanie. Miesiąc przed zwycięstwem w Chinach Syria zremisowała z silną Koreę Południową. Jest też druga strona medalu. Sukcesy sportowe są wykorzystywane przez propagandę reżimu al-Asada.
Obecnie większość piłkarzy kadry narodowej występuje za granicą. Kapitan Ahmad Al Salih gra w chińskim Henan Jianye, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Firas Al-Khatib występuje w Al Kuwait, Omar Kharbin przeniósł się do Al-Hilal grającego w Arabii Saudyjskiej.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Zaskoczyliśmy tym przeciwnika
W kraju pozostał Osama Omari, występuje w Al-Wahda i jest jednym z najlepszych strzelców ligi. Nie miał on jednak zbyt dużego wyboru, jest wojskowym i na mecze dostaje przepustki z Ministerstwa Obrony. Mimo toczącego się konfliktu liga nie została zawieszona, choć mecze rozgrywane są na obszarach kontrolowanych przez siły rządowe, głównie w Damaszku i Latakii, choć w styczniu futbol powrócił również do Aleppo oraz do południowej części Homs.
Sankcje ekonomiczne odbiły się na rozgrywkach ligowych. Miejscowa federacja, która zarządza rozgrywkami, nie ma pieniędzy. Piłkarze zarabiają średnio około 200 dolarów, co jak na syryjskie standardy jest pokaźną kwotą. Zawodnicy zdają sobie jednak sprawę, że zagranicą mają szansę na dużo wyższe zarobki i bezpieczniejsze życie. Nie może dziwić, że w lidze nie gra żaden obcokrajowiec.
- Generalnie sytuacja ekonomiczna w Syrii jest trudna i ma przełożenie na sport. Mam kontakt z wieloma kolegami i wiem, że żyją w bardzo trudnych warunkach - powiedział BBC Sport 30-letni Mohannad Ibrahim, który był zawodnikiem Al Karamah z Homs, a później grał w Arabii Saudyjskiej, Czechach i Jordanii. Po raz ostatni w barwach narodowych zagrał w 2011 roku.
Na następnej stronie przeczytasz m.in. o sytuacji reprezentacji Syrii w grupie el. MŚ 2018.
[nextpage]Dziennikarze BBC wybrali się na mecz ligowy między Al-Shorta i Jableh, który został rozegrany na stadionie Tishreen w Damaszku. "Wyposażone w broń maszynową patrole przy wejściach do kompleksu przypomniały o obawach dotyczących bezpieczeństwa, co jest jedną z przyczyn niskiej frekwencji. Cztery lata wcześniej na tym obiekcie piłkarz Youssef Suleiman z Wathbah został zabity w czasie przygotowań do meczu. Na mecz przyszło około 300 ludzi. Nad pustymi trybunami powieszony jest wielki plakat z wizerunkiem prezydenta Baszara al-Asada".
- To bardzo ważne, by mieć nadzieję i pozostać optymistą. Trzeba starać się żyć normalnie, w sporcie i we wszystkim. Dzieci chcą żyć normalnym życiem. To, co się dzieje, nie jest ich winą - zacytowano jednego z fanów.
Na pierwszy rzut oka Damaszek przypomina inne duże miasta na Środkowym Wschodzie. Na ulicach panuje gwar i tłok, a wierni są wzywani z meczetu do modlitwy. Poza tym jest to miasto najbliższe sercu al-Asada. Jego portrety są wszechobecne w każdej części stolicy Syrii. "Niewielu mówi o nim otwarcie. Większość nawet nie wymawia jego imienia. Reżim odcisnął piętno na psychice Syryjczyków. To co zaczęło się w 2011 roku jako pokojowa demonstracja znana jako Arabska Wiosna, szybko zmieniło się w krwawą wojnę. Sytuację wykorzystali dawni wrogowie jak Turcja, Katar i po części Arabia Saudyjska, które chciały osłabienia rządu" - wyjaśnia BBC.
Niespokojną sytuację wykorzystało tak zwane Państwo Islamskie, które poszerzało swoje wpływy w kolejnych częściach kraju. Wszystkie strony konfliktu dopuszczały się zbrodni na ludności cywilnej. W efekcie konfliktu tysiące ludzi straciły życie, a około 5 milionów opuściło kraj, przyczyniając się do największego kryzysu uchodźczego od II wojny światowej.
Szefem syryjskiego komitetu olimpijskiego jest generał Joumaa. Jest on najważniejszą postacią w tamtejszym sporcie. - W kraju jest bezpiecznie, również w wielu takimi miastach jak Homs, Latakia czy nawet Aleppo. Życie toczy się normalnie, choć nie jest tak, jak przed rozpoczęciem wojny. Rząd broni ludzi i stara się utrzymać Syrię zjednoczoną - starał się przekonywać brytyjskich dziennikarzy.
W rankingu FIFA Syria zajmuje 95 miejsce. W marcowych meczach eliminacji MŚ 2018 ekipa Aymana Hakeema najpierw pokonała Uzbekistan 1:0, by później przegrać na wyjeździe 0:1 z Koreą Południową. Po siedmiu kolejkach grupy A 3 rundy azjatyckich eliminacji Syryjczycy zajmują czwarte miejsce z ośmioma punktami. Awans na mundial wywalczą dwie najlepsze drużyny z każdej z obu grup, a zespoły z trzecich miejsc zagrają dwumecz, którego zwycięzca zmierzy się w barażach interkontynentalnych.
W następnych spotkaniach Syria podejmie na własnym stadionie Chiny (13 czerwca) i Katar (31 sierpnia), a w ostatniej kolejce zagra na wyjeździe z Iranem (5 września), który wówczas prawdopodobnie będzie mieć już zapewniony awans. Biorąc pod uwagę terminarz zespół Hakeema ma spore szanse na uzyskanie miejsca w pierwszej trójce. Awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata byłby niebywałym sukcesem zespołu z pogrążonego w wojnie kraju.