Michał Żyro wrócił na boisko po rocznej przerwie

East News / Michael Zemanek / Na zdjęciu: Michał Żyro
East News / Michael Zemanek / Na zdjęciu: Michał Żyro

Michał Żyro wrócił do gry po skomplikowanej kontuzji kolana. We wtorek czterokrotny reprezentant Polski zagrał w sparingu Wolverhampton Wanderers - był to jego pierwszy występ od 364 dni.

To szczęśliwy finał koszmaru Polaka, który rozpoczął się 5 kwietnia minionego roku. Pod koniec pierwszej połowy meczu 40. kolejki Championship z Milton Keynes Dons Michał Żyro został brutalnie zaatakowany przez Antony'ego Kaya, co spowodowało skomplikowany uraz kolana.

- Michał doznał kontuzji więzadła krzyżowego przedniego i więzadeł pobocznych. Doszło do uszkodzeń struktury na zewnątrz kolana oraz do pęknięcia kości - mówił klubowy lekarz Wolverhampton Wanderers, Phil Hayward.

Ze względu na okoliczności, w jakich doznał urazu, o Polaku zrobiło się głośno na Wyspach Brytyjskich. Za bestialski atak na Żyrę rywal został ukarany tylko żółtą kartką, a po końcowym gwizdku "Rzeźnik z Milton Keynes" nawet nie zdobył się na to, by przeprosić Polaka.

Żyro został zoperowany 19 kwietnia w jednym z londyńskich szpitali, a przy zabiegu obecny był lekarz reprezentacji Polski, Jacek Jaroszewski. Przez jedenaście miesięcy wychowanek Legii Warszawa przechodził żmudną rehabilitację i 2 marca dostał od lekarzy zgodę na wznowienie treningów z pełnym obciążeniem, a we wtorek - 364 dni po odniesieniu urazu - zagrał w sparingu Wilków.

Barca wygrała bez Messiego. Suarez zbliżył się do Argentyńczyka [ZDJĘCIA ELEVEN]

Szczegóły występu Żyry nie są znane poza tym, że rozegrał trzydzieści minut, ponieważ angielski klub już wcześniej poinformował, że utajni przebieg spotkania. Po końcowym gwizdku Polak zamieścił na Twitterze zdjęcie prosto z szatni, które opatrzył komentarzem: "Robota wykonana. Czuję się świetnie".

Żyrze na fotografii towarzyszy Jordan Graham, dla którego występ we wtorkowym meczu był pierwszym od stycznia 2016 roku. Anglik pauzował z powodu kontuzji kolana.

Poważny uraz przerwał dobrze rozpoczętą przygodę Żyry z Wilkami. Reprezentant Polski trafił na Molineux ledwie trzy miesiące wcześniej, a w dwóch pierwszych występach w nowych barwach strzelił trzy gole. Potem doznał kontuzji łydki, przez którą pauzował dwa miesiące, a gdy wrócił na boisko, zdążył rozegrać tylko pięć spotkań i ucierpiał w wyniku ataku Kaya.

Komentarze (0)