Mecz w rytmie turbo! Kamil Grosicki też. Hull wygrało z Middlesbrough

Getty Images /  Mark Robinson  / Na zdjęciu: Kamil Grosicki
Getty Images / Mark Robinson / Na zdjęciu: Kamil Grosicki

Kamil Grosicki nabiegał się za dwóch, włączał swoje turbo doładowanie i mecz zakończył z asystą oraz burzą oklasków od kibiców. A Hull City po szalonym meczu wygrało z Middlesbrough 4:2!

To była mądrość Kamila Grosickiego. Dostał dalekie podanie ze środka pola, ale zanim piłka do niego przyleciała, on już doskonale wiedział co z nią zrobić. Zagrał od razu do Abela Hernandeza, temu nie pozostało nic innego jak wbić piłkę do bramki. To była akcja na 3:1 i wydawało się, że Hull opanowało sytuację.

Skrzydłowy reprezentacji Polski w ostatnich dniach maksymalnie spełnia swoje marzenie o Premier League. Nie dość, że gra, to jeszcze robi to świetnie. Środowa asysta tylko to potwierdziła.

To było trzecie trafienie Hull w tym meczu, ale strzelanie - o dziwo - zaczęło Middlesbrough. Już w 4.minucie kibice gospodarzy przeżyli konsternację, gdy do bramki z bliska strzelił Alvaro Negredo. Snajper gości - swoją drogą - był w pierwszej połowie najlepszym piłkarzem swojego zespołu, a tym uderzeniem naprawdę zaskoczył Hull. Gospodarze od początku bowiem osiągnęli przewagę i w zasadzie na wiele przyjezdnym nie pozwalali. W tej sytuacji jednak zaspali.

No, ale gdy już otrząsnęli się z szoku, to zabrali się do roboty. Nie minął kwadrans meczu, a wyrównał Lazar Marković. Potem trafił Oumar Niasse, któremu piłkę dograł świetny Hernandez. Potem mieliśmy już wspomnianą akcję bramkową z Kamilem Grosickim w jednej z głównych ról.

I gdy wydawało się, że Hull na przerwę zejdzie pewnie prowadząc, dostaliśmy kolejne potwierdzenie, że jak najszybciej trzeba wprowadzić powtórki wideo. Po rzucie rożnym Gibson główkował, do piłki dopadł Marten de Roon i wpakował ją do bramki. Tyle, że był na kilometrowym spalonym. Nie widział tego arbiter główny, nie widział liniowy. Ba, nawet się naradzali. I gola ku zdziwieniu wszystkich uznali. Decyzja skandaliczna.

ZOBACZ WIDEO Kompromitacja Milanu, tylko remis z outsiderem. Skrót meczu Pescara Calcio - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]

Tak czy inaczej, w żadnym z dotychczasowych meczów w tym sezonie w pierwszej połowie nie padło tyle goli.

Tyle że po przerwie już takiego szaleństwa nie było. Dla Hull w ogóle zaczęło się źle, bo szybko zszedł kontuzjowany Hernandez. A Kamil Grosicki szarpał. Często był przy piłce, często wpadał z nią w pole karne, ale tam zawsze czegoś brakowało. To za daleko wypuszczał sobie piłkę i obrońcy go zatrzymywali, a to jego dośrodkowania były blokowane. Jednak Polak był aktywny, napędzał akcje. I sporo się nabiegał. Gdy schodził z boiska w 88. minucie, kibice zgotowali mu zasłużoną owację. A on brawami im podziękował.

W 69. minucie Robertson posłał kapitalną piłkę spod linii bocznej prosto na głowę Maguire'a. Kapitan Hull City strzałem głową nie dał szans Victorowi Valdesowi. I to było dobicie gości. Ale zasłużone, bo ci w zasadzie nie byli w stanie poważnie zagrozić gospodarzom.

Hull City - Middlesbrough 4:2 (3:2)

0:1 - Alvaro Negredo 4
1:1 - Lazar Marković 13
2:1 - Oumar Niasse 28
3:1 - Abel Hernandez 33
3:2 - Marten de Roon 45+1
4:2 - Harry Maguire 69

Hull City: Eldin Jakupović - Andrew Robertson, Harry Maguire (Michael Dawson 81), Andrea Ranocchia, Ahmed Elmohamady - Kamil Grosicki (Marcus Henriksen 88), Lazar Marković, Sam Clucas, Alfred N'Diaye - Abel Hernandez (Evandro 51), Oumar Niasse

Middlesbrough: Victor Valdes - Antonio Barragan, Daniel Ayala, Ben Gibson, James Husband (Adlène Guédioura 59) - Adama Traore, Steward Downing, Adam Clayton, Marten de Roon - Alvaro Negredo (Patrick Bamford 79), Rudy Gestede (Cristhian Stuani 81)

Żółte kartki: N'Diaye, Clucas - Clayton

Źródło artykułu: