PP: niewiarygodny "klops" bramkarza Arki. Awans gdynian wisiał na włosku (wideo)

PAP / Andrzej Grygiel
PAP / Andrzej Grygiel

To był niezwykle dramatyczny półfinał Pucharu Polski. Arka Gdynia przegrała z Wigrami Suwałki 2:4 i była o krok od odpadnięcia, a największe kłopoty przeżywała po nieprawdopodobnym błędzie swojego bramkarza.

W ostatnim kwadransie - przy stanie 2:3 - Pavels Steinbors złapał piłkę po oskrzydlającej akcji gości, położył ją na boisku, chcąc wznowić grę wykopem, tyle że nie zauważył jak zza pleców wybiega mu Damian Kądzior i 24-latek z łatwością podwyższył prowadzenie swojej drużyny.

W samej końcówce gdynianie najedli się jeszcze sporo strachu, bo z bliska do siatki trafił Mateusz Radecki. Tej bramki jednak sędzia nie uznał, bo strzelec znajdował się na spalonym.

Arka przegrała 2:4, lecz wobec zwycięstwa w wyjazdowej potyczce 3:0, awansowała do finału Pucharu Polski, w którym zmierzy się z Lechem Poznań.

Skrót meczu Arka Gdynia - Wigry Suwałki (błąd Steinborsa od 4:25):

Komentarze (0)