Fałszywy alarm - Robert Lewandowski cały i zdrowy

Getty Images / Lennart Preiss / Stringer / Radość Roberta Lewandowskiego po strzelonym golu
Getty Images / Lennart Preiss / Stringer / Radość Roberta Lewandowskiego po strzelonym golu

Nie sprawdziły się doniesienia dziennika "Bild" w sprawie kontuzji Roberta Lewandowskiego, która miałaby uniemożliwić występ Polaka w sobotnim meczu z Borussią Dortmund (transmisja w Eurosporcie 2).

W czwartek wczesnym popołudniem "Bild" poinformował, że Robert Lewandowski doznał urazu mięśniowego, który miałby go wykluczyć z Der Klassiker. Informacjom dziennika najpierw zaprzeczył agent piłkarza, Maik Barthel, a chwilę po nim głos w sprawie zabrał sam "Lewy", pisząc na Twitterze, że z jego zdrowiem wszystko jest w porządku i w sobotę będzie gotowy do gry.

Owszem, Lewandowski zszedł przedwcześnie z czwartkowego treningu Bayernu Monachium, trzymając się za udo, ale okazało się, że uraz nie jest poważny i kapitan reprezentacji Polski nie będzie musiał pauzować.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że Polak jest najbardziej eksploatowanym piłkarzem Bayernu. Do tej pory spędził na boisku 3321 minut - blisko 300 więcej niż drugi pod tym względem David Alaba. Dziewięć minut dłużej na boisku przebywał Manuel Neuer, ale meczowy wysiłek bramkarzy jest zdecydowanie mniejszy niż zawodników z pola. Do tego trzeba dodać 450 minut, które Lewandowski rozegrał w tym sezonie w meczach el. MŚ 2018.

Lewandowski nie ma chwili wytchnienia, ale mimo to unika kontuzji. Po raz ostatni musiał pauzować ze względów zdrowotnych we wrześniu 2015 roku, a odkąd gra w Bayernie, czyli od sezonu 2014/2015, z powodu kontuzji opuścił tylko trzy mecze.

Lekarz reprezentacji Polski, dr Jacek Jaroszewski w marcu tak tłumaczył fenomen Lewandowskiego: - To kwestia uwarunkowania genetycznego w połączeniu z dobrym prowadzeniem się. Trzeba też trochę szczęścia, bo na część kontuzji nie mamy wpływu, to urazy przypadkowe. Robert regeneruje się bardzo szybko. Codziennie przeprowadzamy monitoring krwi, zmęczenia. Robert się w zasadzie nie męczy. On dzień po meczu mówi, że jest gotowy rozegrać kolejne spotkanie. Jest też bardzo dobrze skoordynowany. Myśli na boisku, wykazuje się sprytem, by uniknąć sytuacji, które mogą zakończyć się urazem. Choć paradoksalnie to on jest najbardziej poobijany po meczach. Każdy próbuje go zahaczyć, powstrzymać i Robert jest potłuczony.

Sobotni mecz Bayern - Borussia będzie hitem 28. kolejki Bundesligi i bezpośrednim starciem dwóch najskuteczniejszych zawodników niemieckiej ekstraklasy: Lewandowskiego (24) i Pierre'a-Emericka Aubameyanga (25). Odkąd w 2014 roku Polak zamienił Dortmund na Monachium, zagrał przeciwko BVB dziewięć razy i strzelił w tych spotkaniach pięć goli.

Spotkanie będzie można obejrzeć na żywo w Eurosporcie 2. Początek transmisji w sobotę (08.04) o godzinie 18.30.

ZOBACZ WIDEO Barcelona przeprowadziła szybką egzekucję - zobacz skrót meczu z Sevillą [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (5)
avatar
sympatyczne
7.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Robercie, zyczymy Tobie wszystkiego najlepszego, powodzenia i szczescia! Modlimy sie do Sw. JP II, NMB Krolowiej Polskiej o prowadzenie Ciebie w zyciu i blogoslawienstwo w kazdej chwili ! Czytaj całość
avatar
Henryk
6.04.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Robert Lewandowski łatwo nie pęka, na boisku nie jest tak zwanym "kosiarzem", dlatego też nie ma takowych ktorzy chcieliby rewanżyzmu, powodzenia Robert. 
avatar
emeryt45
6.04.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Po co ta koncentracja na końskim zdrowiu Lewego trzeba się tylko z tego cieszyć a jeszcze bardziej z jego gry bo pewności że tak będzie wiecznie trwać to nigdy nie będzie i po co wywoływać "wil Czytaj całość
Bob Shakalaka
6.04.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
I to jest jedna z licznych zalet Lewego. To jest człowiek o końskim zdrowiu. Trener wie że może na niego liczyć w każdym meczu. Taki gracz to skarb.