Nie tylko Lech i Legia. Czas na wojnę poznańsko-warszawską

Newspix / Łukasz Grochala/Cyfrasport/
Newspix / Łukasz Grochala/Cyfrasport/

Rywalizacja pomiędzy drużynami z Poznania i Warszawy elektryzuje kibiców obu miast. W piątek i w sobotę do walki staną koszykarze, a dzień później piłkarze Lecha i Legii.

Powiedzieć, że oba miasta nie darzą się wielką sympatią to tak, jakby nic nie powiedzieć. Co ciekawe, drugi rok z rzędu jesteśmy świadkami rywalizacji poznańsko-warszawskiej na dwóch frontach. Sezon wcześniej w wojnie padł remis, gdyż triumfowali wówczas: Legia Stanisława Czerczesowa oraz Basket Poznań Przemysława Szurka.
Hit w Poznaniu

Najważniejszym wydarzeniem weekendu będzie oczywiście spotkanie Lecha Poznań z Legią Warszawa (niedziela, 18:00), które może rozstrzygnąć losy pierwszego miejsca w sezonie zasadniczym. W ostatnich 15 latach, czyli od powrotu Kolejorza do ekstraklasy, obie drużyny rozegrały ze sobą 32 mecze. Bilans zdecydowanie bardziej korzystny jest dla ekipy ze stolicy, która triumfowała piętnastokrotnie. Lech natomiast wygrywał dziesięć razy.

Bilety na niedzielne spotkanie w Poznaniu rozeszły się jak świeże bułeczki, czyli w zaledwie kilka godzin. Hit 28. kolejki Lotto Ekstraklasy z trybun INEA Stadionu obejrzy komplet widzów.

Niedzielne spotkanie ważniejsze będzie dla Lecha, który ma obecnie dwa punkty straty do mistrza Polski. Na dodatek w pierwszym meczu obu drużyn nie było się bez kontrowersji (2:1 dla Legii). Przypomnijmy, że decydującą bramkę dla zespołu Jacka Magiery zdobył wówczas Kasper Hamalainen, jednak znajdował się on na wyraźnym spalonym.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Skwierawski: Nie róbmy z Bońka Janusza Korwin-Mikkego

Koszykarze walczą o marzenia

Wiele emocji wzbudzi również koszykarski pojedynek drużyn z obu miast. W piątek oraz w sobotę, w pierwszej rundzie play-off rywalizować będzie Legia Warszawa z Biofarmem Basket Poznań.

- Planuję obejrzeć wszystkie trzy mecze na żywo i gdybyśmy je wygrali, to byłaby to kapitalna puenta takiego weekendu. Wiadomo jednak, że piłkarze będą mieli nieco trudniejsze zadanie niż koszykarze - przyznał Jarosław Jankowski, członek zarządu Legii Warszawa.

Drużyna ze stolicy jest bez wątpienia faworytem całej I ligi. Podopieczni Piotra Bakuna wygrali rundę zasadniczą i będą posiadać przewagę parkietu w każdej rundzie play-off. Dla Legii liczy się tylko i wyłącznie awans do ekstraklasy.

- Legia musi awansować. Od początku sezonu cel jest jasny. Wszyscy z nas doskonale zdawali sobie sprawę jak to wygląda i musimy to udźwignąć na swoje barki - mówił nam doświadczony Łukasz Pacocha.

Drużyna z Poznania natomiast składa się z wielu młodych koszykarzy, dla których udział w play-off jest już wielkim sukcesem. Ekipa z Wielkopolski podejdzie jednak do meczów z Legią bez żadnej presji i będzie robić wszystko, aby sprawić w Warszawie wielką niespodziankę. - Legia musi, my możemy - zaznacza kapitan, Piotr Wieloch.

Warto przypomnieć, że Poznań ma bogate tradycje w baskecie. Sekcja Lecha jest jedenastokrotnym mistrzem Polski w koszykówce mężczyzn, siedmiokrotnym wicemistrzem oraz brązowym medalistą MP. Wyjątkowym osiągnięciem był awans Lecha Poznań w 1989 roku do grona ośmiu najlepszych klubów Europy. Ostatni raz drużyna z Wielkopolski występowała w ekstraklasie w sezonie 2008/2009.

Komentarze (0)