Do 58. minuty w Nowym Sączu był bezbramkowy remis. Chwilę później otworzył się worek z bramkami i Sandecja wygrała 3:1. - Pewnie nikt nie uwierzy, ale zagraliśmy jedno z najlepszych spotkań w tej rundzie. W pierwszej połowie było dużo walki, a gra była wyrównana - powiedział Adrian Stawski, trener Drutex-Bytovii Bytów.
Przyjezdni mogli podczas trwania meczu odwrócić jego przebieg. - Uważam, że faul na Alenie Ploju w polu karnym był ewidentny i powinien być rzut karny, ale nikogo to pewnie już nie interesuje, bo jest już po meczu. W drugiej połowie mieliśmy dwustuprocentową sytuację, bo Sebastian Kamiński wyszedł sam na sam, a chwilę później straciliśmy gola - zauważył Stawski.
- Strzeliliśmy na 1:1, ale w ciągu bardzo ważnych pięciu minut po golu straciliśmy na 1:2, a potem trzeciego gola. Nie mam nic na usprawiedliwienie, bo co prawda mamy kontuzje, ale liczą się wyniki. Dziękuję chłopakom za to, że włożyli kawał serca w to spotkanie. Jesteśmy rozgoryczeni, ale taka jest piłka i nic nie poradzimy - podsumował szkoleniowiec Drutex-Bytovii.
ZOBACZ WIDEO Pięć bramek w pół godziny - Sevilla rozbiła Deportivo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]