Atak Młodych Wilków w KSZO?

Wiele polskich i zagranicznych klubów prowadzi grupy juniorskie, które w założeniu mają być przyszłością danego klubu. Taka sytuacja ma miejsce w ostrowieckim KSZO, gdzie jest kilkanaście grup młodzieżowych, w których być może kryją się talenty na miarę Włodzimierza Lubańskiego czy też Grzegorza Lato.

W tym artykule dowiesz się o:

Do II-ligowego zespołu grupy wschodniej - ekipy KSZO Ostrowiec Św. - w ostatnim dniu okienka transferowego między rundami sezonu 2008/2009 dołączyli dwaj młodzi piłkarze MKS KSZO Junior: Daniel Dybiec i Jakub Kapsa, którzy już teraz są brani pod uwagę przy komponowaniu składu na spotkania w II lidze. Obaj zawodnicy przeszli z grup juniorskich do drużyny seniorów na zasadzie transferu definitywnego i związali się z KSZO 4,5-letnimi kontraktami indywidualnymi. To piłkarze, którzy w juniorskiej piłce osiągnęli już wszystko. Polska reprezentacja piłkarska również nie jest dla tych dwóch piłkarzy obca, ponieważ w swoich grupach wiekowych są oni regularnie powoływani na konsultacje.

Daniel Dybiec urodził się 14 stycznia 1991 roku. Gra na pozycji środkowego pomocnika. Jakub Kapsa urodził się 11 marca 1991 roku i występuje jako skrajny pomocnik. Obaj zawodnicy występowali w kadrze województwa, kilkukrotnie wygrywali Świętokrzyską Ligę Juniorów. Zapraszani byli na konsultacje kadry oraz na testy do takich drużyn jak Legia Warszawa, Energie Cottbus, Lech Poznań czy Cracovia Kraków. Mieli okazję kilkakrotnie zaprezentować się w meczach sparingowych jakie drużyna KSZO rozgrywała z juniorami MKS KSZO.

Jako pierwszy z dwójki Dybiec - Kapsa w rozgrywkach na szczeblu II-ligowym - w spotkaniu z Ruchem Wysokie Mazowieckie - zadebiutował Jakub Kapsa. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem pomarańczowo-czarnych 1:0, a Kapsa rozegrał dobry mecz i nawet dwukrotnie zagroził bramce zespołu rywali.

- Było zwycięstwo, więc myślę, że debiut należy uznać za udany. Fakt, że miałem dwie sytuacje: w pierwszej przestrzeliłem, a był to mój drugi kontakt z piłką w meczu, natomiast w drugiej uderzyłem i zawodnik gości już leżąc dotknął piłkę ręką, ale sędzia nie podyktował ewidentnego rzutu karnego - powiedział po meczu z Ruchem Wysokie Mazowieckie młody piłkarz KSZO, Jakub Kapsa.

Także koledzy z drużyny potwierdzają, że młodzi piłkarze KSZO mają przed sobą ciekawą przyszłość piłkarską. - W zespole jest mieszanka rutyny i młodości i myślę, że to da pozytywny efekt. Jakub Kapsa w spotkaniu z Ruchem pokazał, że wcale nie trzeba sprowadzać gdzieś z Polski młodzieżowców, ponieważ mamy w Ostrowcu bardzo utalentowaną młodzież i od paru lat zawsze ktoś do tej seniorskiej drużyny z juniorów wchodzi. Parę lat temu był to młody Adrian Frańczak i Michał Stachurski, a teraz jest Kuba Kapsa, a następny w kolejce czeka Daniel Dybiec. Młody Kapsa udowodnił wszystkim, że zasługuje na grę w pierwszym zespole drużyny KSZO Ostrowiec - ocenił napastnik KSZO, Krystian Kanarski.

Również z grup młodzieżowych do ostrowieckiego II-ligowca trafili we wcześniejszych latach pierwszy bramkarz KSZO - Rafał Kwapisz, obrońca - Michał Stachurski, czy pomocnik- Adrian Frańczak, którzy są obecnie podstawowymi piłkarzami ekipy z hutniczego miasta. W składzie drużyny z Ostrowca Świętokrzyskiego są także Damian Nogaj i Marcin Rębowski, którzy debiut w II lidze mają już za sobą i są do dyspozycji trenera Wiesława Wojno (ostatnio borykali się z urazami, jednak wracają już do pełnej dyspozycji).

W Ostrowcu Świętokrzyskim jest prawdziwa skarbnica piłkarskich talentów. Wystarczy chociażby wspomnieć Andrzeja Kobylańskiego, Pawła Kapsę, Kamila Kosowskiego czy Mariusza Jopa, którzy właśnie w KSZO stawiali swoje pierwsze prawdziwe piłkarskie kroki i z ostrowieckiego klubu wybili się do wielkiego piłkarskiego świata. Obecnie grają (wyłączając Kobylańskiego, który zakończył już piłkarską karierę) na wyższym poziomie w polskich i zagranicznych ligach. Pozostaje jedynie kwestią czasu kiedy po Franczaka, Stachurskiego czy Dybca upomni się któryś z rodzimych zespołów Ekstraklasy i nie musi to być klub, który już młodych piłkarzy z Ostrowca zapraszał na testy.

Jak widać na własnym podwórku również można wychować wartościowego piłkarza i nie jest konieczne sięganie po młodzież i innego regionu czy nawet z innego kraju. Najważniejsze jednak, aby ci młodzi zawodnicy mieli się od kogo uczyć, a taką możliwość stwarza właśnie regularny trening z zespołem seniorów, a w efekcie wprowadzenie do drużyny i rozgrywanie spotkań na poziomie II-ligowym.

Komentarze (0)