Kasper Hamalainen wypadł z podstawowego składu Legii Warszawa na dwa ostatnie mecze z Pogonią Szczecin (2:0) i Lechem Poznań (2:1). Przeciwko Portowcom nie zagrał w ogóle, a w hicie poprzedniej kolejki z Kolejorzem wszedł do gry na ostatnie pięć minut i przesądził o zwycięstwie Legii przy Bułgarskiej 17.
W poniedziałkowym meczu z Koroną Kielce mistrzowie Polski będą musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Michała Kopczyńskiego i pauzującego za kartki Guilherme. W związku do wyjściowego składu Legii wróci Hamalainen.
- Zmianą w meczu z Lechem zasłużył sobie na grę od pierwszej minuty - tłumaczy trener Jacek Magiera.
Legia wygrała w Poznaniu, choć w 82. minucie straciła gola na 0:1. Najpierw do wyrównania doprowadził Maciej Dąbrowski, a w doliczonym czasie gry drugiej połowie zwycięską bramkę zdobył Hamalainen.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"
- To pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych i że przegrywając trzy minuty przed końcem, można wygrać. Chcemy, by Legia miała mentalność zwycięzców i by każdy zawodnik walczył od początku do końca meczu. Walka to podstawa w sporcie i chcemy to zaszczepić w naszych zawodnikom - mówi trener Magiera.
Legia złapała wiatr w żagle i wygrała pięć ostatnich ligowych spotkań. W poniedziałek przy Łazienkowskiej 3 mistrz Polski podejmie Koronę, która na wyjazdach zdobyła najmniej punktów w całej lidze (7), a do tego przegrała sześć ostatnich meczów poza Kielcami.
- Z pokorą podchodzimy do meczu. Zwycięstwo jest naszym celem. Nie lekceważymy przeciwnika. Statystyki, które mówią, że Korona słabiej punktuje na wyjazdach, mnie nie przekonują. Chcemy wygrać i zrobić prezent naszym kibicom, którzy w to świąteczne popołudnie przyjdą na stadion - mówi szkoleniowiec Legii.
Czasem korzysta przy tym z uprzejmości sędziów