Łukasz Piszczek: Siedzisz w autobusie i nie wiesz, co się dzieje. To nie jest łatwy temat

Środowy mecz AS Monaco z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów rozpoczął się z pięciominutowym opóźnieniem. Było to spowodowane akcją policji, która na 20 minut zatrzymała autokar. Łukasz Piszczek nie ukrywa, że dla piłkarzy były to dość trudne chwile.

Michał Bugno
Michał Bugno
Getty Images

Przed tygodniem w Dortmundzie doszło do wybuchu trzech bomb na trasie przejazdu autokaru Borussii. W wyniku ataku ucierpiał obrońca BVB Marc Bartra, który został ranny w rękę, a także jeden z policjantów eskortujących piłkarzy. Zamach spowodował przełożenie meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Borussią a AS Monaco z wtorku na środę.

Tym razem obyło się bez nieszczęśliwych wydarzeń, jednak piłkarze Borussii przeżyli chwile niepewności, kiedy wyruszyli z hotelu na stadion. Jak poinformował dziennikarz "Ruhr Nachrichten" Dirk Krampe, podróż błyskawicznie przerwała policja. Postój trwał przez 20 minut i na pewno przeszkodził zawodnikom w koncentracji.

- To na pewno nie jest dla nas łatwy temat. Starałem się skoncentrować na meczu, słuchając muzyki, ale wiadomo, że w takich sytuacjach nie jest to łatwe. Najgorzej jest, kiedy nic się nie robi. Siedzisz w autobusie i nie wiesz, co się dzieje. Różne myśli pojawiają się wtedy w głowie. Tak to wygląda. Czasami nie mamy wpływu na pewne rzeczy - powiedział obrońca Borussii Dortmund Łukasz Piszczek w rozmowie z reporterem Canal+ Tomaszem Smokowskim.

Mecz rozpoczął się z pięciominutowym opóźnieniem. Monaco wygrało 3:1 i awansowało do półfinału.

- Zadecydowała forma dnia, ale Monaco ma bardzo dobrych zawodników i zasłużenie wywalczyło awans. Życzę im powodzenia w dalszych meczach. Niech wygrają Ligę Mistrzów - dodał Piszczek.

ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"
Czy AS Monaco zasłużenie awansowało do półfinału Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×