Kapitan Górnika Łęczna: Teraz zacznie się walka na całego
Górnik Łęczna dał wyraźny sygnał, że nie składa broni i pokonał Wisłę Kraków 3:1 na zakończenie rundy zasadniczej Lotto Ekstraklasy.
Po pierwszej połowie łęczyński zespół prowadził 1:0 i chociaż po przerwie miał kilka okazji, by podwyższyć na 2:0, to wyrównującą bramkę strzelił Arkadiusz Głowacki. Górnik wziął się jednak w garść - najpierw pięknego gola zdobył Bonin,a w ostatniej akcji meczu Wisłę dobił Bartosz Śpiączka. - Myślę, że przede wszystkim jako drużyna zagraliśmy dobre spotkanie. Dobrze operowaliśmy piłką i zasłużenie wygraliśmy. Jedyne, co boli, to strata bramki ze stałego fragmentu, bo Wisła nie miała sytuacji. My cały czas atakowaliśmy, mieliśmy dużo sytuacji i szkoda by było tego nie wygrać - ocenia kapitan Górnika.
Trener Franciszek Smuda w sobotę wymienił prawie całą linię obrony w porównaniu do poprzedniego meczu. Eksperymentalnie zestawiona defensywa - z grającymi po raz pierwszy na wiosnę bramkarzem Wojciechem Małeckim i stoperem Adamem Dźwigałą - zdała jednak egzamin. - Jest trochę problem z naszymi stoperami, bo jedna, druga kontuzja i przesunięty został Przemek Pitry. Widać, że ci co wchodzą dają radę i z tego się cieszymy - podkreśla 33-letni skrzydłowy.
Dzięki zwycięstwu 3:1 z Wisłą Górnik zrównał się punktami z dwiema wyprzedzającymi go drużynami. Łęczyńska drużyna nie stoi więc na straconej pozycji przed rozpoczęciem walki w grupie spadkowej. - Teraz dopiero zacznie się walka na całego. O to nam chodziło, żeby jak najwięcej drużyn mieć na jeden mecz, bo wiadomo, że trzy punkty to są już dwa mecze, a to jest inaczej. Na początek jedziemy do Śląska i zaczyna się walka, jak w zeszłym roku i dwa lata temu. Jesteśmy na to przygotowani i będziemy dążyć do swojego celu - zapewnia Bonin.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: coraz lepsza sytuacja Sevilli po zwycięstwie z Granadą - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]