Widzew Łódź znów zadziwia Polskę. Tylko trzy kluby w Polsce mają wyższą frekwencję

Łukasz Witczyk 25 Kwietnia 2017, 20:36

PAP / Grzegorz Michałowski / Stadion Widzewa Łódź

Rekord frekwencji na stadionie Widzewa Łódź wynosi 17 443 widzów. Tyle osób oglądało pierwszy w historii mecz na nowym stadionie, w którym rywalem łódzkiego klubu był Motor Lubawa. Wówczas kibice przygotowali specjalną oprawę, a Widzew po raz kolejny zagościł w ogólnopolskich mediach, które na co dzień nie transmitują meczów III ligi.

• II liga: Stal Stalowa Wola bez trenera

Kwietniowe mecze Widzewa przy Piłsudskiego oglądało blisko 47 tysiące widzów. Rywalami łodzian były Lechia Tomaszów Mazowiecki (13 743), Legia II Warszawa (16 800) i ŁKS Łomża (16 300). Łącznie daje to 75 738 kibiców podczas pięciu meczów, a frekwencja byłaby wyższa, gdyby nie zamknięta trybuna.

Tym samym Widzew znów zadziwia piłkarską Polskę. Żaden klub występujący w III lidze nie może marzyć o takiej frekwencji, a często zdarza się, że mecze jednej kolejki w danej grupie ogląda na żywo mniej kibiców niż przebywa na stadionie Widzewa. Podobnie jest w przypadku II ligi, gdzie tylko kilka klubów przyciąga regularnie ponad tysiąc kibiców na trybuny. Do Widzewa nie może się równać większość klubów I ligi, gdzie frekwencyjnym liderem jest Górnik Zabrze.

ZOBACZ WIDEO Pięć goli, czerwona kartka i wygrana Barcelony! Zobacz skrót meczu Real - Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]

Sprawdziliśmy jak pod względem liczby widzów na trybunach Widzew wyglądałby w Lotto Ekstraklasie. Wnioski są zaskakujące. Tylko trzy kluby mogą pochwalić się wyższą średnią frekwencją, choć trzeba dodać, że pod uwagę braliśmy cały sezon, a nie jak w przypadku Widzewa - rundę wiosenną.

Krajowym liderem jest Lech Poznań, którego domowe mecze śledzi średnio 20 418 widzów. Drugą lokatę zajmuje Legia Warszawa (19 341), a trzecia jest Lechia Gdańsk (17 948). To jedyne w Polsce kluby przyciągające na trybuny więcej osób niż Widzew. Dzielą je aż trzy klasy rozgrywkowe.

Bez wątpienia frekwencja na stadionie Widzewa spowodowana jest "efektem świeżości" stadionu. Kibice są ciekawi nowego miejsca, etap ten przeżywał każdy klub, który zaliczył infrastrukturalny skok. Problemem wielu drużyn było utrzymanie frekwencji.