Znamy już przyszłość Carlo Ancelottiego. Szef Bayernu nie zostawił złudzeń

Newspix / Firo / Na zdjęciu: Carlo Ancelotti z Robertem Lewandowskim
Newspix / Firo / Na zdjęciu: Carlo Ancelotti z Robertem Lewandowskim

Dwie ostatnie wpadki Bayernu Monachium sprawiły, że zaczęły pojawiać się głosy, by po sezonie zwolnić Carlo Ancelottiego. Wygląda jednak na to, że Włoch może spać spokojnie.

Nie tak miał wyglądać ten sezon w wykonaniu Bayernu Monachium. Niemiecki gigant przede wszystkim celował w Ligę Mistrzów, a tam w dwumeczu lepszy okazał się Real Madryt. Potem przyszedł kolejny cios. Borussia Dortmund wyeliminowała Bawarczyków w półfinale Pucharu Niemiec.

Drużynie Roberta Lewandowskiego została jedynie walka o mistrzostwo kraju. Tutaj raczej kibice mogą spać spokojnie, bo choć monachijczycy nie wygrali od pięciu meczów (biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki), to nad RB Lipsk mają osiem punktów przewagi. To jednak nie chroni Carlo Ancelottiego przed dyskusją na temat jego przyszłości.

Po dwóch wpadkach najbardziej oberwało się włoskiemu szkoleniowcowi. Padają głosy, że Ancelotti w Niemczech sobie nie poradził i klub powinien mu podziękować po sezonie. Stanowczej wypowiedzi udzielił jedynak prezydent Bayernu.

- Carlo jest dobrym i doświadczonym trenerem. Wszyscy wiemy, do kiedy obowiązuje jego kontrakt (do 2019 roku - przyp. red.) i tutaj nawet nie ma o czym dyskutować - mówi Karl-Heinz Rummenigge.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Deklasacja! Siedem goli FC Barcelona! Zobacz skrót meczu z Osasuną [ZDJĘCIA ELEVEN]

[/color]

Szef mistrza Niemiec dodał następnie, że Ancelotti miał wiele pecha, bo wydarzyły się rzeczy, na które nie miał większego wpływu.

- Dwa tygodnie temu byliśmy jeszcze oceniani na jedynkę z plusem (w Niemczech to najwyższa nota - przyp. red.). Stały się jednak rzeczy, których nie można przewidzieć. Kontuzje, sędziowskie pomyłki, a czasami po prostu brakowało nam szczęścia. Teraz skupiamy się na mistrzostwie Niemiec, a potem wszystko będziemy dokładnie analizować - dodaje.

Karl-Heinz Rummenigge zapowiedział też, że Bayern nie będzie szalał podczas letniego okna transferowego, bo to nie jest w ich stylu. Wygląda więc na to, że w Monachium zapowiada się spokojna przerwa między sezonami bez kadrowej rewolucji.

Źródło artykułu: