Drutex-Bytovia Bytów co prawda nie zgarnęła kompletu punktów, ale pokazała się z dobrej strony w starciu z jednym z faworytów do awansu. - Zagraliśmy kolejne dobre spotkanie. Nasza gra wyglądała już bardzo dobrze i mieliśmy swoją sytuację, którą powinniśmy zamienić na bramkę. Do końca dążyliśmy do zwycięstwa, stwarzaliśmy sobie sytuacje mniej lub bardziej klarowne i przenosiliśmy ciężar gry na stronę przeciwnika, co nam się udawało - powiedział Adrian Stawski, trener bytowskiego klubu.
Spore zastrzeżenia budził stan nawierzchni w Bytowie. - W tym piachu trudno było czysto uderzyć piłkę. Trzeba się zastanowić nad tym, by coś z tym zrobić, bo zarówno ja, jak i zawodnicy preferujemy grę piłką i najlepiej się z tym czujemy. Z obu stron są kawałki na murawie, na której nie da się grać i czysto uderzyć. Zabrakło też kropki nad "i" - ocenił Stawski.
Lepsza postawa na boisku Drutex-Bytovii nie jest przypadkiem. - Byłem bardzo spokojny widząc naszych zawodników przez ostatni tydzień. Z dnia na dzień drużyna wygląda coraz lepiej. Odżyliśmy fizycznie i bardzo dużo nad tym ostatnio pracowaliśmy, bo był to nasz problem - zdradził trener.
- Dużo osób zastanawiało się co miałem na myśli mówiąc, że wiem w czym tkwi problem. Niesłusznie zremisowaliśmy już w Kluczborku. Gdyby nie pomyłki sędziowskie, dziś mielibyśmy więcej punktów. Teraz arbitrzy spisali się bardzo dobrze i gdyby tak było częściej, poradzilibyśmy sobie na boisku - dodał.
Z kadry meczowej wypadł Omar Monterde, który zagrał w ten weekend w rezerwach Drutex-Bytovii. - Rozmawiałem z Omarem, ale zostawię dla siebie powody decyzji. On wie dlaczego ją podjąłem, muszę być fair dla całej drużyny i on wie dlaczego pojechał z drugą drużyną - przekazał Adrian Stawski.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: FC Barcelona wygrała w gorących derbach. Prezenty dla Suareza [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]