Finał Pucharu Polski: Lech Poznań będzie gotowy na rzuty karne, ale chce ich uniknąć

PAP/EPA /  	PAP/Adam Warżawa / Lech ponownie zmierzy się z Arką
PAP/EPA / PAP/Adam Warżawa / Lech ponownie zmierzy się z Arką

Lech jest faworytem finału Pucharu Polski, ale do starcia z Arką podchodzi z dużą ostrożnością. Darko Jevtić przyznał, że jeśli o wszystkim zdecyduje konkurs rzutów karnych, to poznaniacy będą na nie gotowi.

- Mam nadzieję, że do jedenastek nie dojdzie, lecz trzeba brać pod uwagę każdą ewentualność. To też może być sposób na wygranie finału - powiedział pomocnik Kolejorza.

Podopieczni Nenada Bjelicy nie mogą pominąć żadnego scenariusza, bo choć wiosną w lidze wygrali w Gdyni aż 4:1, to jesienią u siebie przeżywali męki i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. - Ten wynik dziś nie ma już żadnego znaczenia. Padł w innych rozgrywkach i z finałem Pucharu Polski nie ma nic wspólnego - oznajmił Darko Jevtić.

Skrzydłowy poznaniaków nie obawia się też progresu, jaki może być widoczny w Arce po przyjściu trenera Leszka Ojrzyńskiego. - Nie wiem jak ta zmiana wpłynie na rywali i szczerze mówiąc, nie przykładam do tego wielkiej wagi. To nie jest kwestia, na której się skupiałem podczas przygotowań do finału.

Czy wywalczenie Pucharu Polski byłoby dla Lecha spełnienie celu minimum i ułatwiłoby mu walkę o mistrzostwo Polski? - Uznawanie zwycięstwa w pucharze za cel minimum wygląda tak, jakby to było łatwe zadanie, a ono wcale nie musi takie być. Jesteśmy faworytem, jednak każdy mecz ma swoją historię. Poza tym w Lechu zawsze myśli się o trofeach. Mamy szansę na dublet i nie zadowolilibyśmy się tylko jednym sukcesem - zakończył Jevtić.

ZOBACZ WIDEO Serie A: asysta Karola Linettego. Sampdoria Genua 12 minut od przełamania [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: