Polacy, przegrywając z Tahiti 4:8, zakończyli swój udział w mistrzostwach świata w piłce plażowej. Jednocześnie był to ostatni mecz 40-letniego Bogusława Saganowskiego, który jest jednym z najważniejszych zawodników w historii tej dyscypliny w Polsce.
Po meczu "Sagan" doczekał się pięknego pożegnania - koledzy z drużyny wzięli go na ręce i podrzucali, a następnie - wespół z rywalami z Tahiti - utworzyli szpaler. Wydarzenie to zostało odnotowane także przez FIFA. "Wszystkiego najlepszego, Bogusław" - można przeczytać na profilu światowej federacji piłkarskiej na Twitterze.
Boguslaw Saganowski retired from #FIFABeachSoccer after today's game with Tahiti.
— FIFA.com (@FIFAcom) 2 maja 2017
All the best, Boguslaw! pic.twitter.com/MvjJe1IBZ3
Teraz brat Marka Saganowskiego będzie mógł skoncentrować się na znalezieniu pracy, co przez lata było dla niego wielkim wyzwaniem.
W niedawnym wywiadzie z "Przeglądem Sportowym" tłumaczył: - Nie mam stałej pracy, nikt mi jej nie chciał dać. Byłem na kilku rozmowach i każdy wybijał mi z głowy pomysł, że mnie przyjmie, a potem będę siedział na zgrupowaniach albo na mistrzostwach świata.
Choć nikt nie prowadzi dokładnych statystyk w piłce plażowej, to sam Saganowski stwierdził w rozmowie z "PS", że rozegrał ponad 270 spotkań, w których strzelił ponad 50 goli.
ZOBACZ WIDEO Atalanta grała do końca, Juventus stracił punkty. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]