- Nie mam problemu, by inwestować pieniądze które mamy, a nawet zadłużać się by podnieść jakość piłkarską, ale trzeba po prostu robić to w taki sposób, by nie zachwiać stabilnością klubu - mówi Dariusz Mioduski w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
Właściciel Legii Warszawa nie ukrywa, że ma pretensje do byłego prezesa klubu, Bogusława Leśnodorskiego.
- Irytują mnie niektóre publiczne wypowiedzi na temat naszego stanu sportowego, bo szkodzą, mącą w głowach piłkarzy i odwracają ich uwagę od najważniejszego celu, jakim jest obrona mistrzostwa Polski - mówi.
Nawiązuje do innego wywiadu "PS", właśnie z Leśnodorskim.
ZOBACZ WIDEO Kolejna wpadka Milanu! Zobacz skrót meczu FC Crotone - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Padło w nim m.in. stwierdzenie, że Michał Pazdan i Vadis Odjidja-Ofoe na pewno odejdą po sezonie. I to w momencie gdy zaczynamy rozmowy z agentami i zawodnikami. To miesza im w głowie, a nam nie ułatwia negocjacji. Szkodzi też wydzwanianie i wysyłanie SMS-ów do piłkarzy oraz inne, niezrozumiałe dla mnie działania - zaznacza.
- Rozumiem, co Bogusław chce zrobić: Zostać co najmniej legendą tego klubu i być odpowiedzialnym za wszystkie dobre rzeczy, a gdyby stało się coś złego, to nie on. Kibice, ja również, doceniają sukcesy, ale ludzie w klubie widzą dziś, do czego doprowadził styl zarządzania poprzedniego zarządu i czym by się skończył. Dlatego pamiętajmy, że legendy zawierają w sobie tylko część prawdy, a reszta to zazwyczaj bajki - dodaje Mioduski.
Według słów właściciela Legii, z pieniędzy zarobionych w rozgrywkach Ligi Mistrzów, nie zostało właściwie nic. Klub zapewnił sobie... przetrwanie. 20 milionów złotych poszło na spłacenie długu wobec ITI, a "reszta rozeszła się na wcześniejsze zobowiązania. W tym samym czasie zaciągnęliśmy zewnętrzny dług o wartości 30 milionów złotych. Gdybyśmy nie dostali się do Ligi Mistrzów, klub miałby kilkadziesiąt milionów długu"
Napisał ... w sumie dużo , a nie napsiał nic , szukał tematu , sensacji , a że go nie znalazł , bo jak widać jest albo leniwy , albo poprostu marny , to sobie go sklecił Czytaj całość
teraz to tylko potwierdzenie tak się kończy dopuszczanie do władzy w sporcie (i nie tylko) nieudaczników
Dobrze, że Mioduski to Czytaj całość