Górnik Łęczna - Wisła Płock: gospodarze żądni rewanżu

PAP / Adam Warżawa / Radość piłkarzy Górnika Łęczna po celnym trafieniu
PAP / Adam Warżawa / Radość piłkarzy Górnika Łęczna po celnym trafieniu

W pierwszej połowie kwietnia Górnik Łęczna roztrwonił dwubramkowe prowadzenie i uległ u siebie Wiśle Płock 2:3. Teraz gospodarze postarają się nie popełnić takich błędów i zrobić kolejny krok ku utrzymaniu w Lotto Ekstraklasie.

[tag=566]

Górnik Łęczna[/tag] złapał ostatnio wiatr w żagle i od połowy kwietnia pozostaje niepokonany. Zielono-czarni zdobyli siedem punktów w trzech meczach, dzięki czemu wydostali się ze strefy spadkowej, w której tkwili od kilku miesięcy. Dobra seria podbudowała łęczyński zespół. - Mam nadzieję, że już nie wrócimy na te dwie ostatnie pozycje w tabeli - podkreśla Paweł Sasin.

Pomimo niezłych wyników trener Franciszek Smuda będzie musiał po raz kolejny przemeblować skład. Szczególnie zdziesiątkowana jest defensywa. Do kontuzjowanych od dłuższego czasu Aleksandra Komora, Łukasza Mierzejewskiego i Macieja Szmatiuka dołączył Przemysław Pitry. Powoli do zdrowia wraca Gerson i niewykluczone, że w sobotę także nie zagra. W tej sytuacji trudno o wskazanie kto będzie partnerem Adama Dźwigały na środku obrony. Z kolei za żółte kartki pauzuje pomocnik Szymon Drewniak.

Trudna sytuacja kadrowa nie odbiera animuszu piłkarzom Górnika, którzy wierzą, że są w stanie przedłużyć dobrą passę i oddalić się od strefy spadkowej. - Trener Smuda w nas wszczepił takie podejście, że tak naprawdę możemy z każdym wygrać i z każdym grać taką piłkę, jaką my chcemy, a nie przeciwnik. Myślę, że w każdym meczu to pokazujemy i punkty zaczęły przychodzić - ocenia Krzysztof Danielewicz.

Natomiast Wisła Płock złapała zadyszkę na finiszu rundy zasadniczej i nie udało się jej awansować do grupy mistrzowskiej. Chociaż Nafciarze mają sporą przewagę nad strefą spadkową, to nieudanie rozpoczęli walkę o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Przed tygodniem zremisowali u siebie z Ruchem Chorzów 1:1, a w 77. rzutu karnego nie wykorzystał Giorgi Merebaszwili, który... nie był wyznaczony do wykonywania tej jedenastki.

ZOBACZ WIDEO Serie A: asysta Karola Linettego. Sampdoria Genua 12 minut od przełamania [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Mieliśmy wymarzoną sytuację. Nie będę szukał kozłów ofiarnych. Przypomnę jednak, że są pewne założenia, zasady i nie można się z nich wyłamywać. Do rzutów karnych wyznaczeni byli obecni na boisku Kante i Wlazło. Odpowiedzialność wziął Merebaszwili i nie wykorzystał jedenastki. Pewnie, można nie wykorzystać karnego, ale chodzi o zasadę. Nie można się wyłamywać z ustaleń - denerwował się po meczu trener Marcin Kaczmarek.

Jesienią Górnik wygrał w Płocku 2:1, a na wiosnę przegrał u siebie 2:3. Również tym razem kibice mogą liczyć na twardą rywalizację o pełną pulę. Ewentualny remis bardziej zadowoliłby Wisłę, która utrzymałaby się w górnej połowie grupy spadkowej z trzypunktową przewagą nad Górnikiem.

Górnik Łęczna - Wisła Płock / sob. 06.05.2017, godz. 18:00

Przewidywane składy:

Górnik: Małecki - Matei, Dźwigała, Gerson, Leandro, Bonin, Sasin, Javi Hernandez, Atoche, Grzelczak, Śpiączka.

Wisła: Kryczka - Stefańczyk, Szymiński, Byrtek, Sylwestrzak, Kun, Furman, Rogalski, Kante, Merebaszwili, Piątkowski.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Komentarze (0)