- Tak, zatrzymałem się. Myślałem, że będzie powtórka, ale jak rozmawiałem z sędzia Marciniakiem, to mi powiedział, że się zmieniło. Na pewno jest to dziwna i nietypowa sytuacja - skomentował swoje zachowanie Miroslav Radović w pomeczowej rozmowie z Canal Plus Ekstra.
Zdarzenie miało miejsce w 60. minucie meczu. Legia Warszawa prowadziła 1:0 i gol Serba dałby jej spokój.
Sędzia Szymon Marciniak sytuację Radovicia rozstrzygnął idealnie. Tak przekonuje jego szef w PZPN - Zbigniew Przesmycki. Wyjaśnia nam: - Analiza jest prosta. Zawodnik po dobiegnięciu do piłki ma prawo się zatrzymać, ale jak już zrobi ruch nogą do piłki, to musi być to ruch jednostajny i nie może w tym momencie robić zwodów. A Radović taki zrobił. Poszedł do przodu, cofnął, bramkarz poszedł w lewo, a on poprawił. To jest oszukiwanie, mylenie. Jest to niedozwolone. Jak już jest zamach, to musi być to ruch jednostajny, a tu noga szła na dwa tempa.
Za takie zagranie zawodnik dostaje żółtą kartkę i nie ma mowy o powtórzeniu jedenastki.
Jak przyznaje Przesmycki, idealnie opanowane strzelanie rzutów karnych z zatrzymaniem się ma Robert Lewandowski. - On robi jednostajny ruch do piłki.
Legia ostatecznie wygrała z Pogonią Szczecin 2:0.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: Atletico niemalże pewne podium! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]