W Madrycie odbywa się turniej ATP, w którym David Ferrer zmierzył się z Michaiłem Kukuszkinem. Hiszpan wygrał 2:6, 7:6, 6:4, ale najgłośniej jest o incydentach, do których doszło na trybunach.
Wielkie zamieszanie wywołał... Gerard Pique. Obrońca Barcelony pojawił się w stolicy Hiszpanii, gdzie jest jednym z największych wrogów fanów Realu Madryt. Nie dziwi więc, że miejscowi kibice zgotowali mu nieprzyjemne powitanie.
W pewnym momencie na trybunach zrobiło się wielkie zamieszanie. Gwizdy, wyzwiska, a do tego okrzyki "hala Madrid". Tak sympatycy "Królewskich" zareagowali, gdy dostrzegli zawodnika Barcy.
Sędzia był zmuszony na kilkadziesiąt sekund przerwać spotkanie, aby przywrócić porządek. Hiszpańskie media piszą o jeszcze jednej sytuacji. W pewnym momencie z głośników poleciał najnowszy utwór Shakiry, która jest partnerką Pique. To również nie spodobało się kibicom, ale za to na twarzy piłkarza pojawił się wymowny uśmiech.
30-letni gwiazdor "Dumy Katalonii" od dawna nie kryje się z niechęcią do Realu. W ostatnich miesiącach notorycznie zarzuca rywalowi, że sprzyjają mu władze ligi, a także sędziowie.
ZOBACZ WIDEO: Polski himalaista przeżył "biwak śmierci" na Mount Everest. Niebywała odporność!