Chris Wheatley, dziennikarz portalu goal.com, pokazał na swoim profilu na Twitterze statystyki z tego sezonu w ligowych meczach. Porównał Wojciecha Szczęsnego oraz Petra Cecha.
Jasno wynika z nich, że lepiej radzi sobie reprezentant Polski. Na 35 meczów aż 14 razy zachowywał czyste konto, obronił dwa rzuty karne (na cztery możliwe) i ma blisko 77 procent celnych podań. W każdej rubryce jest lepszy od Cecha.
Petr Cech v Wojciech Szczesny (league record this season - stats via Opta). pic.twitter.com/G76EqNkgvR
— Chris Wheatley (@ChrisWheatley_) 10 maja 2017
W komentarzach pod tym porównaniem zaczęły się nawołania kibiców Arsenalu, aby Szczęsny ponownie wrócił na Emirates Stadium.
Pod koniec marca inny dziennikarz z Londynu, James Benge, redaktor "London Standard", mówił w rozmowie z WP SportoweFakty: - Wenger powiedział, że nie ma wątpliwości, że Polak jest dobrym bramkarzem, ale to może jego problem, ponieważ ma za duże umiejętności, żeby usiąść na ławce Arsenalu (można powiedzieć to samo o Davidzie Ospinie), ale nie jest tak dobry jak Petr Cech.
ZOBACZ WIDEO Serie A: AS Roma wiceliderem, Edin Dzeko liderem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Kilku zwolenników Arsenalu zaczęło spekulacje na temat Szczęsnego, określając go, jako osobę, która może rozwiązać problem Wengera w bramce. Nie sądzę jednak, że w przyszłym sezonie ponownie zobaczą go na Emirates Stadium. Trzeba powiedzieć, że jedną z największych wad Wengera jest brak chęci dania swoim zawodnikom drugiej szansy. Jeśli Arsenalowi nie uda się latem zatrzymać Ospiny, to chciałbym, żeby Szczęsny wrócił do klubu - zaznacza James Benge, ale od razu dodaje: - Mało jest jednak prawdopodobne, żeby Wenger odszedł latem. Nie widzę nowego menedżera, kimkolwiek on jest, który zatrzymałby Szczęsnego. Drużyna potrzebuje "remontu", a przychodzący dyrektor sportowy chce zaznaczyć swój skład w budowie drużyny. Podejrzewam, że tacy gracze jak Szczęsny, Gibbs i Gabriel będą musieli odejść.
Kontrakt Szczęsnego z Arsenalem obowiązuje tylko do 2018 roku i dla Kanonierów to ostatni moment, żeby sprzedać Polaka i zarobić na nim pieniądze. Spekuluje się, że londyńczycy chcą otrzymać za Szczęsnego 15 milionów euro.
ale ile można mieć cierpliwości do trenera?