Piotr Czachowski: To finał marzeń. Niech Juventus przerwie dominację Hiszpanów

WP SportoweFakty / PAP/EPA/ALESSANDRO DI MARCO
WP SportoweFakty / PAP/EPA/ALESSANDRO DI MARCO

- Nie mogę się doczekać, jak Ronaldo i spółka wypadną w zderzeniu z turyńskim murem - zaciera ręce Piotr Czachowski, znawca włoskiego futbolu i komentator Serie A w stacji Eleven Sports.

Znamy już finalistów Ligi Mistrzów 2016/2017. W decydującym meczu, który zostanie rozegrany 3 czerwca w walijskim Cardiff, zmierzą się Juventus Turyn i Real Madryt.

- To finał marzeń - mówi WP SportoweFakty Piotr Czachowski. - Juventus i Real to bezwzględnie dwie najlepsze drużyny tej edycji Ligi Mistrzów, a w półfinałach były zdecydowanie lepsze od swoich rywali. Może i Atletico na początku sprawiło, że kibicom Realu mogły zabić nieco mocniej serca, ale potem wszystko wróciło do normy - dodaje 45-krotny reprezentant Polski.

- Spotkają się nie tylko dwie najlepsze drużyny Champions League, ale też czołowe drużyny najlepszych lig Europy. Juventus jest absolutnym liderem Serie A, a Real walczy o mistrzostwo i choć ma bardzo wymagającego rywala, jakim jest Barcelona, to Królewscy są w takiej formie, że dla mnie są faworytem do tytułu - komentuje były zawodnik Udinese Calcio.

Czachowski nie podejmuje się wskazania faworyta spotkania, ale nie ukrywa, że życzy triumfu Starej Damie: - O trofeum zadecyduje jeden mecz, więc trudno wytypować faworyta, ale ja chciałbym, żeby coś się zmieniło i żeby ktoś przerwał tę dominację hiszpańskich klubów. Niech wygra Juventus. Niech triumf Starej Damy będzie powiewem świeżości. Niech Juventus wygra po karnych.

ZOBACZ WIDEO Real zmiażdżył rywala! Zobacz skrót meczu Granada CF - Real Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN]

Finał pomiędzy Juventusem a Realem może dostarczyć wielu emocji, ale istnieje uzasadniona obawa, że spotkanie w Cardiff nie będzie wielkim widowiskiem. Stara Dama może podejść do meczu pragmatycznie i nie pójdzie z Królewskimi na wymianę ciosów.

- Oba zespoły mają bardzo mocny atak, ale Juventus do tego znakomicie broni. Trener Allegri doskonale dobrał zadania poszczególnym zawodnikom. Nie mogę się doczekać, jak Ronaldo i spółka wypadną w zderzeniu z turyńskim murem - zaciera ręce Czachowski.

- Juventus może nie zaryzykować otwartej gry. Zresztą to nie leży w jego naturze. Juventus może postawić zasieki przed polem karnym, a w tym czuje się znakomicie. Finał w Cardiff będzie jednak ciekawy, bo w obu zespołach jest mnóstwo zawodników, którzy potrafią decydować o losach meczu. Ronaldo nawet grając słabo, potrafi strzelać najważniejsze gole - kończy komentator Eleven Sports.

Źródło artykułu: